wtorek, 21 stycznia 2014

Dbajmy

Hej!
Denerwuje mnie, że trzeba wymyślać te tytuły postów. Nigdy nie wiem jaki tytuł nadać. A jak nadaję tytuł to też niektórzy nie czytają bo od razu wiedzą o co chodzi. I dzięki temu jestem mało popularna. W ogóle dlaczego jak ja czytam to zostawiam komentarze a u mnie tak mało????? WTF? O co kaman? Chcę być sławna! Potrzebuję, żeby ludzie pisali mi jaka to jestem naj...Wiadomo w domu nikt mnie nie docenia i palma odbija!
Teraz mam ferie. Siedzę w domu z Johnem i wiadomo brak kontaktu z kimś innym niż 10-cio miesięczny bąbel zostawia ślady na mojej psychice.
Pospałam dziś sobie do 10! A co tam! Należy mi się. Młody w nocy ostatnio w wilkołaka się zamienia. Zasłaniam już nawet rolety na oknach. Bo nigdy nie wiadomo czy to nie wpływ księżyca. Ryczy średnio 4-5 razy w ciągu nocy. Ja już jak lunatyk przechodzę przez mojego M. dowlekam się do łóżeczka, młody na ręce. Uspokaja się. Odkładam. Włażę na swoje miejsce. Najpierw trzeba pokonać przeszkodę w postaci mężnego. Ten też czasami coś mamrocze przez sen.Ledwo zasnę. I powtórka z rozrywki. No i jak tu sobie rano tego nie odespać. Jak M. wychodzi do pracy młody się budzi. Ledwo przytomna robię mu mleko. Biorę go do naszego łóżka. Ściskam. Tulę. Byleby zasnął. Zasypia. I ze mną potrafi spać do 10 bez żadnego zająknięcia. Nosz cholera czemu tak nie ma w nocy???? Czyżby był zazdrosny o swojego ojca. I dlatego robi wszystko, żeby mnie od niego odciągnąć?
Zjedliśmy śniadanie. Też nie bez kłopotów. Wiadomo. Młody najedzony a matka zimną kawę pije. No ale czegóż się nie robi dla dobra narodu polskiego. Przecież rośnie mi młody prezydent to trzeba dbać jak o prezydenta.
Potem marsz do łazienki. Jaś wymyślił sobie za zabawę zwalanie moich kosmetyków do wanny. Ale przynajmniej się doprowadziłam do stanu używalności. Potem uspałam młodego bo marudził. I zabrałam się za makijaż. I stwierdziłam, że będę się codziennie malować. A co tam! Niech mój mężny widzi jaka to ja piękna jestem jak tonę szpachlu nałożę. Bo w sumie dlaczego mamy wyglądać ładnie tylko jak gdzieś wychodzimy czy do pracy? Niechże dziecko też ogląda przyjemną facjatę a nie że po nocach ma koszmary bo matka nie umalowana łazi?
A jak u Was? Makijaż codziennie nawet jak jesteście w dresach? Czy tylko do pracy?

4 komentarze:

  1. Jak Cię czytam to tak jak u nas. Tyle że my z mężem oboje w domu i oboje jak zjawy...
    Jeszcze do tego grudzień minął nam pod hasłem chorób...także padaka.
    A makijaż ostatnio to nie pamiętam kiedy robiĺam ale chyba pòł roku temu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe, no właśnie, ciekawe co te biedne dzieci myślą jak widzą matkę cały dzień w dresie i straszącą niczym zombie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewo jesteś! Byłam pewna, że Twój blog zniknął "z anteny"! I jak piszesz śmiesznie hihi. Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuję! Nie myślałam, że komuś się podoba mój blog i moje majaczenie! Ja myślałam że zanudzam na maxa

      Usuń