środa, 26 marca 2014

PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY

Hej! Tego posta miałam napisać w pierwszy dzień wiosny. Spędziliśmy go bardzo pracowicie i prawie cały dzień na świeżym powietrzu. Pogoda dopisywała, więc się bawiliśmy( w sensie Jaś się bawił). W najlepsze wyrywał mi kwiatki z grządki i walił w co popadnie swoimi pierwszymi grabelkami i łopatką. Ja kupiłam krzewy owocowe: 3  borówki amerykańskie, 2 agresty na pniu i jedną czerwoną porzeczkę na pniu. Tak na razie na próbę. Jednak już postanowiłam w piątek zakupić kolejne sztuki tychże owoców. Na jesień sadziłam aronie i czarne porzeczki. Może jeszcze dokupię białą porzeczkę na pniu. Uwielbiam nalewki, więc wiecie muszę mieć z czego je robić. Z miedzy wykopałam też dziką różę i zobaczymy czy się mi przyjmie. Pamiętam jak mama kiedyś zabierała nas na jesień i zbieraliśmy ją. W zimie piliśmy pyszną herbatę. Ten smak będę pamiętała do końca życia. Żadna sklepowa herbata tak nie smakuje. I przepis na nalewkę z róży też już mam. Poza tym chcę , żeby Jaś też zapamiętał jakieś smaki z dzieciństwa. Wczoraj nastąpiło pogorszenie pogody i u nas spadł śnieg. Jakieś 10 cm jak nic. Dziś rano było naprawdę chłodno. Jak to się mówi w marcu jak w garncu.
A jak u Was? Macie może jakieś swoje smaki dzieciństwa. Chętnie też przygarnę przepisy na nalewki.





4 komentarze:

  1. Cudowna jest nalewka starego kawalera.
    Bierzesz gąsiorek i dodajesz po kolei owoce, cukier i spirytus w ilości z tego co pamiętam 1kg owoców, 1kg cukru, pół litra spirytusu.
    Nie pamiętam dokładnie, ale dodawało się:
    truskawki
    poziomki
    żółte śliwki
    maliny
    morele
    brzoskwinie
    gruszki
    Nalewkę robi się przez cały okres letni, dodaje się sezonowe owoce po kolei w zależności od tego jak rosną. Nalewka jest cudowna, wchodzi jak soczek, ale jest tak naładowana %, że nie można przeginać z jej ilością, bo zwala z nóg. A ten dżemik z owoców na dnie gąsiorka jest chyba jeszcze lepszy niż sama nalewka. Cud, miód i orzeszki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Brzmi apetycznie. Na pewno wypróbuję! Właśnie chyba jeszcze posadzę sobie maliny.

      Usuń
  2. Oj u nas też pięknie było w pierwszy dzień wiosny, a już w tamtą sobotę pogoda się popsuła i tak jest do dziś. No ale bez śniegu- na szczęście!
    My w tym roku też pierwszy posadziliśmy tej wiosny borówkę, ciekawa jestem czy się nam przyjmie. Niestety, u nas w domu nie robiło się nalewek- ojciec zawsze wolał czystą wódkę, albo piwo, więc o tym, żeby zrobić coś innego już nie myślał. Ale piłam kiedyś pyszną malinową, nigdy nie zapomnę jej smaku i równie rewelacyjną nalewkę z pigwy. Obie u mojej fryzjerki :) Jak będę u Niej znowu, to zapytam o przepis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czas najwyższy, żebyś się wzięła do pracy i może zaczniesz robić nalewki. Ja robię sama dla siebie. Jesienią jak mnie coś bierze to kieliszeczek przed snem i choroba ucieka.Poza tym to czasami jak mamy gości to częstuję. Kiedyś dawałam rodzinie i znajomym na święta czy urodziny. Ale stwierdziłam, że nikt tego nie docenia.

      Usuń