wtorek, 4 marca 2014

Z drogi śledzie, wieloryb jedzie ;-))

Hej!
Codziennie chciałam popełnić tego posta ale jakoś nie wychodziło i tak od tygodnia. Niedawno wróciłam z basenu. M. mnie wkurwił, bo zdeklarował się, że zostanie z małym a jak wróciłam to M śpi, wszystko w pokoju porozrzucane, nawet butelki po piwie jakie M wypił. Jaś uryczany cały, aż się zanosił. Słyszałam go na zewnątrz jak wróciłam. Spytałam M skoro chciał z nim zostać to dlaczego tak tu wygląda. On się ledwo obudził. A jak się obudził, bo zwaliłam go z łóżka, żeby się rozebrał( spał w ciuchach roboczych) to się zaczął na mnie wydzierać, że zawsze się czepiam. Krzyczał jak głupi. Jutro będę słuchać od mamy i moja siostra będzie miała się z czego śmiać. Znów będą mówili, że mnie bije!
No i jak się nie wkurwić. Wzięłam małego na ręce, przebrałam tylko pampersa i dałam mu smoczek i pieluszkę do przytulenia i zasnął w sekundę. Nie rozumiem mojego M. Chciałam Jaśka zostawić z siostrą, nie tą wredną, tylko inną to powiedział, że sam się nim zajmie, bo ona nam szpera po pokoju i wyjada wszystko z lodówki. O.K! Skoro zostanie to super! Spędzi chwilę z małym. A on się położył, piwko, i filmik. A Jaś sam sobie! No i jak się nie wkurwiać. I jeszcze okazuje się, że to moja wina, bo chodzę na basen. Sam mnie palant namawiał. Chodzę dwa razy w tygodniu. Na ok 2,5 godziny znikam, w tym jadę pół godziny w jedną stronę do basenu. Dziś też nie byłam dłużej. Godzinka pływania, 20 minut sauna i do domku. No to jakieś 2,5 godziny. I ja się pytam czy to ze mną jest coś nie tak?! Dzieko planowaliśmy razem, robiliśmy razem, rodziłam sama i czy teraz już ciągle będę sama. Często czuję się jak samotna matka. Na dodatek ograniczna. I najbardziej wkurwia mnie, że M chce mi wbić do głowy poczucie winy.
No! Wyżaliłam się!
Dzisiejszy dzień był O.K ale ta chwila wieczorem uświadomiła mi jak bliska jestem żeby znienawidzieć kogoś kogo kocham.

A co do tytułu. To chciałam powiedzieć, że za każdym razem jak idę na basen to mam takie poczucie jakbym była co najmniej wielorybem. Dziś się zastanawiałam czy w ogóle wejść. Widziałam z zewnątrz, że jest dużo ludzi. Ale potem powiedziałam sobie, że po co jadę 30 km?! I poszłam! Mam nadzieję, że kiedyś to głupie uczucie minie. Ludzie lampią się na osoby otyłe. I to mnie blokuje. Ale będę chodzić. No trudno może jak będę pływać to też zmaleję do rozmiarów tego śledzia?!
Mam pytanie do Was? Czy sauna wspomaga odchudzanie. Dziś byłam pierwszy raz i leciało ze mnie bardzo. Ale zastanawiam się czy chodzić czy lepiej w tym czasie dłużej popływać?


6 komentarzy:

  1. To M. nie obudził płacz Jasia? Strasznie to nieodpowiedzialne. Po pierwsze: osoba opiekująca się dzieckiem nie powinna "pić piwka"! Mógł poczekać do Twojego powrotu. Po drugie: rozumiem, że leżał i film oglądał, nawet zrozumiałabym, że olał i pozwolił nabałaganić Jasiowi, ale tak dziecko rozhisteryzowane zostawić same sobie i spać to już nie rozumiem. Następnym razem nie oglądaj się na niego i rób tak jak Ty uważasz, że będzie dobrze dla Jaśka, czyli zostaw go z sisterem.
    Ja się czuję jak wieloryb za każdym razem jak jestem na basenie.
    Sauna podobno bardzo zdrowa jest, oczyszczająca, myślę, że warto z niej korzystać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i tak zrobię. Zostawię z siostrą i tyle. Niech sobie posapie. Nie zawsze musi być tak jak on chce. A o saunie myślę, że będę chodziła na godzinkę.

      Usuń
  2. Co za chłop, powstrzymam się od komentarza, bo to Twój mąż, ale co najmniej nogi bym z dupy powyrywała. Zawsze na basenie czuję się fatalnie, patrzę przez szybę, tam jest tłum ludzi, a ja mam odruch odwrotu. Pamiętam, ze raz na początku odchudzania wróciłam się do domu, bo nie byłam w stanie wyjść rozebrana, kiedy w basenie pływała chmara młodych, wysportowanych ludzi. Teraz nastawiam się w ten sposób, że lepiej jest widzieć grubasa na basenie, niż w cukierni i to mi pomaga. Sauna jest świetna, bo uwalnia toksyny z organizmu. Niestety ja nie mogę z niej korzystać przez dziedziczną skłonność do żylaków. Już teraz pojawiają mi się na nogach widoczne, poskręcane żyły, to dla mnie koszmar. Wolę nie pogarszać dobrowolnie stanu swoich naczyń krwionośnych i unikam takich miejsc. Nie wiem co Ci poradzić odnośnie męża, w głowie roją mi się po prostu najgorsze epitety, więc lepiej żebym się nie odzywała. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się cisnęły i powiedziałam mu co myślę!

      Usuń
  3. Ja uważam,że na basenie nie masz się czego wstydzić,bo idziesz tam właśnie po to, by schudnąć i zadbać o siebie,niech się wstydzą ci co siedzą na dupie i nic nie robią.

    Ja bym chyba przywaliła mężowi na twoim miejscu. Najpierw pił,a potem spał i to tak,że histeryczny płacz dziecka go nie obudził?!?!A jakby się coś stało? Kurwa, ile ona ma lat-16?To przecież wiedział,że dzieckiem trzeba się zająć?I niech nie wzbudza w Tobie poczucia winy, bo nawalił i to porządnie,powinien się wstydzić!!!! Raczej , póki co, nie zostawiaj z nim Jasia.

    Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i potem jeszcze powiedział, że jak mi się nie podoba to mam go zabierać ze sobą! A pytałam czy da sobie radę. Raz już tak zrobił i teraz miał drugą szansę ale znów nawalił!

      Usuń