wtorek, 16 kwietnia 2013

Nowa fryzurka i małe zakupy


Hej!
Dziś post inny niż o dziecku. Szukam wszędzie możliwości oderwania się od tematu dzieci. Bo jak na razie mam dosyć gadek o kupach, karmieniu itp.
Jestem też kobietą w końcu.
Z okazji tego, że miałam urodziny i mój szanowny mąż nie dał mi prezentu postanowiłam sama sprawić sobie przyjemność.
Pierwszą częścią tejże była wycieczka do fryzjera. Obcięłam się całkiem krótko, chodź nie do końca chodziło mi o ten efekt. Ale chyba nie umiem tłumaczyć o co mi chodzi i w rezultacie fryzjerzy zawsze narobią mi na głowie co im się podoba. Nie mówię, że jest jakoś strasznie. Włosy odrosną i będziemy dalej eksperymentować.
To zdjęcie poniżej pokazałam fryzjerowi i moja fryzurka tak prawie wygląda, tzn. tył jest dokładnie taki, ale grzywka jak widać krótsza. Ale poczekam jak podrośnie to będzie super.

W niedzielę byliśmy w Gdańsku Osowie. Mój mąż kupił sobie w końcu wymarzoną spawarkę. A ja postanowiłam sobie wynagrodzić brak prezentu urodzinowego i pojechałam do Deichmanna. Jaśka z Mirkiem zostawiłam u cioci. Wolę jednak sama chodzić na zakupy. Nikt mnie nie pogania, nikt nie mówi, że dużo wydałam. Kupiłam sobie 4 pary butów, bo akurat była nowa dostawa i były jeszcze duże rozmiary. Stwierdziłam, że i tak nie mam żadnych butów wiosennych poza tymi co wam ostatnio pokazywałam, a baleriny nawet latem ponoszę. Więc pokazuję co kupiłam i podam ceny.
Balerinki czarne z przodem cekinowym 69,00zł
Tutaj nie widać koloru, ale są to miętowe pastelowe baleriny. Kosztowały 59,00zł
Te buty były przecenione z 79,00zł na 39,00zł. Zawsze chciałam mieć takie trampki, a skoro były takie tanie to tym bardziej się nie zastanawiałam.

I ostatnie czółenka kremowe. Kosztowały 69,00zł.
Wiem, że ktoś z Was powie, że zaszalałam, ale ja jeżdżę raz na pół roku do Deichmanna i rzadko są moje rozmiary, bo one szybko się rozchodzą. Poza tym która kobieta nie lubi kupować butów???


8 komentarzy:

  1. Ja nie lubie! ;) Mam stopy waskie i plaskie, ale dlugie I strasznie ciezko jest mi znalezc obuwie, ktore bedzie pasowac i jednoczesnie trzymac sie na nogach. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ładna fryzurka :D
    Bardzo fajne zakupy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo twarzowa fryzura:) A szalej z butami ile wlezie! Ja swojego czasu miałam szał na torebki, ale teraz ceny wzrosły a jakość spadła dramatycznie, więc już nawet torebek nie kupuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, zakochałam się w tych miętowych balerinkach! Bardzo fajnie Ewo, że urządziłaś sobie taki mały typowo kobiecy wypad :) Ja jestem zdeklarowaną zakupoholiczką i co tu kryć - to poprawia humor!

    No i nowa fryzura, ach, noszę się z zamiarem pójścia do fryzjera, ale póki co kończy się na własnoręcznym wyrywaniu pojedynczych siwych włosków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wyrwałam sobie pierwszy siwy włos w tym roku. Ale stwierdziłam, że i tak będą siwieć i nie ma co się łamać-wszyscy się starzejemy. A farbuję sama. No przyznam mi też zakupy poprawiają humor. Szkoda tylko, że mało mam okazji aby nosić te rzeczy. Teraz nie pracuję i rzadko gdziekolwiek wychodzimy a jeśli już sama jadę to na zakupy spożywcze.

      Usuń
    2. Trzeba nosić ładne rzeczy jak najczęściej, nawet w domu :) Nie ma co zostawiać na specjalne okazje.

      O, a ja już się nawet do fryzjera zapisałam ;)

      Usuń
    3. No to fajnie. Zawsze to jakaś poprawa humoru

      Usuń