wtorek, 26 lutego 2013

Na wiosnę

Hej!
Nie pisałam nic ostatnio, bo nie mam po prostu o czym. Chciałam spakować torbę do szpitala ale jeszcze tego nie zrobiłam.  Ostatni tydzień jest jakiś dziwny. Zamiast latać i sprzątać to ja nie mam na nic ochoty. Leń mnie opanował. Poważnie! Robię tylko to co muszę. Ten syndrom wicia gniazda, o którym tyle czytam mnie w tym tygodniu na 300% nie dotyczy. Mam jeszcze dużo rzeczy do zrobienia : spakowanie torby, mycie okien, posprzątanie w  pokoju (generalne).  Poza tym dostałam od jednej dziewczyny z wioski troszkę ciuszków i musiałabym to poprać i poprasować, ale jak na razie leży nie ruszone. Potem złożenie łóżeczka.
Wiem, że czasu bardzo mało i jak się nie zabiorę, to pewnie nie zdążę, ale co poradzić. Mój leń jest silniejszy. Ledwo daję radę ugotować obiad.
Wydaje mi się, że to wszystko przez tę okropną pogodę. Gdyby chociaż troszkę słońca się pokazało to człowiek miałby chęć do życia, a tak jest buro i ponuro i tak też ja się czuję.

Na poprawę tej chandry zakupiłam kilka rzeczy z allegro dla siebie na wiosnę. Dziś przyszła paczka a ja nawet się nie ucieszyłam. Pokażę Wam co kupiłam
Naszyjnik chanelka- jest dość krótki. Nie wiem z czym go zestawię ale na pewno coś się znajdzie. Złoto bardzo mi się podoba w tym sezonie. Wiem, że trend ten występuje już dość dawno, ale ja nie podążam ślepo za trendami. Muszę się przekonać do czegoś zanim to zakupię.




Naszyjnik błękitny-ponoć hit blogerek. Jestem zadowolona, jednak ten na modelce różni się od tego otrzymanego. Otrzymałam właśnie ten z małymi koralikami, jaki widzicie z boku



Okulary kujonki. Nie wiem czy będą mi pasować, bo nigdy takich nie miałam, ale strasznie mi się podobają. Poza tym moje przeciwsłoneczne zostawiłam w samochodzie i ktoś na nie usiadł. Więc tak czy siak muszę mieć przeciwsłoneczne jakieś.





I na koniec kolczyki wisienki czerwone. Widziałam u jednej blogerki w stylizacji i nie mogłam się opanować. A kosztowały całe 4 zł. Już nie mogę się doczekać jak wyjdzie słoneczko i będę mogła założyć te wszystkie rzeczy. Mam nadzieję, że po porodzie Jaśka nie zgnuśnieję i będę jednak wychodzić do ludzi.


Mój mąż kręci nosem, bo mam całe pudełko kolczyków i kolejne naszyjników. Niektórych nie miałam nawet raz na sobie. Ale ja już jestem taka sroczka. Mogę mieć jedną parę butów i starą torebkę ale błyskotki uwielbiam. I nic na to nie poradzę. Poza tym nie palę już 8 miesięcy i jakaś nagroda mi się należy.
A szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko i tej zasady mam zamiar się trzymać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz