czwartek, 13 czerwca 2013

Szafa

Hej!
Dziś wpadłam w szał sprzątania i przy okazji układania rzeczy w szafie postanowiłam wystawić kilka rzeczy na sprzedaż na portalu szafa.pl. Mam tam swój profil już od 2009 roku, ale ostatnio jakoś mało tam zaglądam. W sumie wcale. Ale dziś zaświeciło mi się zielone światełko, że skoro mam ten profil to mogę go wykorzystać. Do niedawna się łudziłam, że może jeszcze schudnę, ale nie ma się co oszukiwać. Przy moim trybie życia i chorej tarczycy to raczej mało prawdopodobne. No i nie potrafię żyć bez słodyczy!!! Jak to śpiewają Golcowie "jak widzę słodycze to kwiczę". I nie ma sensu, żeby te nie noszone rzeczy leżały w szafie i zajmowały niepotrzebnie miejsce. Jakby ktoś z Was był zainteresowany to zapraszam. Rozmiary to w większości 40, 42,46. Rzeczy nie są zniszczone, niektóre wręcz nowe. Ja tak czasami mam, że kupię pod wpływem impulsu a potem nie założę. Mój mąż na mnie krzyczy, że kasę topię nie potrzebnie. Więc teraz może coś mi się uda odzyskać. Wiadomo ceny zrobiłam jak najniższe, bo jak by nie patrzeć nikt dziś nie chce płacić drogo. A jak byście mieli zapłacić dużo to lepiej iść do sklepu i kupić nowe.
Mam nadzieję, że cokolwiek mi się uda sprzedać a za pieniążki kupię coś Jaśkowi. Przydałaby mu się jakaś zabawka.
Jakoś zdjęć nie powala, ale mam zwykły aparat i to dlatego. Muszę odłożyć na coś porządnego.
W  najbliższym czasie zamierzam też zrobić remanent w biżuterii i połowę też tu wrzucić. Jestem typową sroczką i mam aż 3 pudła biżuterii. I też kupuję pod wpływem impulsu. W ciągu ostatniego roku się i tak ograniczyłam, ale po prostu nie noszę tej co mam a co dopiero jak bym kupowała kolejną.
Czy wy też macie jakieś swoje małe uzależnienia ciuchowe, biżuteryjne lub słodyczowe???????????? Jeśli macie jakiś sprawdzony przepis na ograniczanie siebie w tych kwestiach to czekam na rady! No i oczywiście zapraszam do mojej szafy. Może coś Wam wpadnie w oko. Buziaki

3 komentarze:

  1. Ze mna cos sie stalo w drugiej ciazy. Wczesniej moglam nie jesc slodyczy przez tydzien, ewentualnie jakiegos cukiereczka od czasu do czasu. W ciazy z Nikiem mialam strasznego smaka na slodkie i wpierniczalam ciasteczka, batoniki, itd. I tak mi zostalo! Teraz ciagle laze do szafy ze slodyczami i podjadam! Nic dziwnego, ze brzuch mam nadal jak w 4 miesiacu ciazy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja w ciąży właśnie miałam obrzydzenie na cokolwiek słodkiego, przytyłam tylko 14 kg, z czego Jaś miał 4200. No pod sam koniec ciąży coś tam zjadłam, ale z reguły jak już to swojskie ciasta. A teraz to nie wiem co jest grane! Mój M mówi, że według niego nie przytyłam, ale co ma powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla uzależnionych od słodyczy polecam moją opartą na własnych doświadczeniach książkę „Cukrowy Detoks Czyli Jak Skutecznie Odzwyczaić Się Od Słodyczy”(wraz z trzema gratisami zawierającymi m.in. przepisy na smakołyki bez sacharozy i innej chemii). Książka otwiera oczy na wiele spraw i pomoże w 3 tygodnie uwolnić się od nałogu raz na zawsze.
    Zapraszam: http://www.akademiawitalnosci.pl/cukrowy-detoks/

    OdpowiedzUsuń