W końcu udało mi się wykończyć kilka produktów . Jedne męczyłam od bardzo dawna inne szybko zużyłam. Jednak brak kasy dobrze wpływa na prodekt denko. Ostatnio mamy małe problemy finansowe i nie kupowałam sobie nic nowego. Kupuję tylko najpotrzebniejsze rzeczy a to co mam chcę wykończyć i jest tego jeszcze troszkę. Ale jak wykończę kolorówkę to udam się na porządne zakupy i postawię na jedną paletkę z Inglota. Jak na razie mam kilka z Avonu, 2 małe z inglota i jedną ze Sleeka. I od roku nic nowego nie kupiłam. Dacie wiare?
A oto zdenkowani: (niestety zdjęcia z wizażu, bo mój aparat nie łapie ostrości)
Numer 1 to:
DELIA DERMO SYSTEM DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU I UST
Męczyłam go prawie rok. Nie rozumiem jak ktoś mógł to chwalić, a czytałam wiele pochlebnych opinii. Skuszona ceną i opiniami zakupiłam. Ceny już nie pamiętam, ale mniej niż 10 zł. Cena super, jednak nic poza tym. Jak dla mnie to największy badziew jaki można kupić.
Producent pisze,że :
- doskonale oczyszcza
- nie pozostawia tłustej warstwy
- nie wysusza delikatnej skóry powiek i ust
Jak dla mnie nie oczyszcza w ogóle, pozostawia tłustą warstwę, co do wysuszenia nie może wysuszyć skoro jest taki tłusty. Największym probleem jest aplikacja. Musimy trząść produkt i szybko wylać na wacik. Ale i tak się rozwarstwia. Jak dla mnie lipa. Nie polecam!
Numer 2 to:
ELF EYLID PRIMER BAZA POD CIENIE
Kupiona na www.alledrogeria.pl
jakiś rok temu. Cena to ok 12 zł z przesyłką. Jak dla mnie jest to lepsza baza od tej z Gosh, która kosztuje dużo więcej. Przynajmniej robi dla mnie to czego oczekuję, czyli nie zbija i nie roluje cieni. Poza tym lekko podbija kolor na złotawo.Ale zależy jakie cienie. Jest bardzo malutka, ale mi starczyła na długo. Bardzo polecam osobom z tłustymi powiekami na których cienie nie chcą się trzymać i się rolują. Mi pomogła i kupię na pewno ponownie , jak tylko wykorzystam ten szajs z Gosha.
Numer 3 to :
SORAYA ANTI AGEING MAKE UP SCENICZNY SPF 10 NUMER 03 NATURALNY
Nie pamiętam dokładnie ile kosztował, ale chyba jakieś 25 zł. Miałam go ok 6 miesięcy, ale nie używałam codziennie. Nie wystarcza na długo. Plusem jest pompka, która umożliwia dobrą aplikację. Jak dla mnie to bardziej krem koloryzujący, a nie podkład sceniczny. Nie kryje i nie matuje.
Spływa z buzi po ok 2-3 godzinach. Mimo, że mam cerę problematyczną nie zapycha jej. Dobrze się też rozprowadza, nie zostawia smug. Ale zadania nie spełnia. Nie kupię ponownie. Teraz zmęczę jeszcze Fluid Under20 i Sensique a potem wrócę chyba do Revlona. Zobaczymy.
Numer 4 to:
ZIAJA OLIWKOWY ŻEL OCZYSZCZAJĄCY CERA SUCHA I NORMALNA
Cena to ok 8 zł. Kupiłam w aptece, bo pokończyły mi się żele i chciałam czegoś delikatnego. Jak dla mnie to szału nie robi. W ogóle nie myje. Nie pieni się. Wydaje mi się, że zostawia dziwny film na buzi po myciu. Ja uwielbiam Ziaję Nuno i dlatego się skusiłam na ten żel ale nie kupię ponownie i nie polecam.
Numer 5 to:
RIVAL DE LOOP PIANKA OCZYSZCZAJĄCA Z WYCIĄGIEM Z GINKGOI OGÓRKA
Cena to 10 czy 12 zł, więc ujdzie w tłoku. Jak na piankę to produkt dość wydajny. Przy stosowaniu codziennie rano i wieczorem wystarczyła mi na ponad 2 tygodnie, co mnie zaskoczyło pozytytwnie. Dotąd niektóre pianki miałam niecałe dwa tygodnie. Co do działania to jakiegoś wielkiego szału to może nie ma, ale na pewno lepiej oczyściła mi twarz niż ten oliwkowy żel z Ziaji. Ładny zapach i szybkie stosowanie to też zalety. Chyba nie kupię ponownie, ale przynajmniej spróbowałam co to. Plus za opakowanie. Zostawię je sobie do Metody Oczyszczania Olejowego, bo ma fajną pompkę.
Numer 6 to:
ZIAJA MAZIAJKI MYDŁO DO KĄPIELI O ZAPACHU GUMY BALONOWEJ
Skusiłam się bo powąchałam. Inaczej bym pewnie nie zwięła. No zapach jest niepowtarzalny. Przypomniał mi w mig dzieciństwo. Potem nabrałam ochoty na zakup takiej gumy ale jakoś w naszym sklepie nie mieli. Poza tym mydło myje jak każde mydełko, dość ładnie się pieni. Nie nawilża skóry. Po zastosowaniu musiałam zawsze się balsamować. Ale to mi akurat nie zaszkodziło. Przynajmniej miałam motywacje, bo często mi się nie chce tego robić. Cena to jakieś niecałe 7 zł w Rosmannie, więc spoko. Mi wystarczyło na niecały miesiąc, ale na prawde nie oszczędzałam. Teraz zakupiłam sobie kolejne z serii oliwkowe i też jest spoko. Więcej napiszę jak się skończy. Może tego zapachu gumy balonowej więcej nie kupię ale na pewno wypróbuję mydełka z tej serii.
No i numer 7
PLAYBOY NO SLEEP NEW YORK ŻEL POD PRYSZNIC I SZAMPON 2 W 1
To oczywiście nie mój produkt, ale jak bym mogła to bym używała. Jej jaki to jest zapach. Pierwszy raz kupiłam to mężowi jak od razu weszły i teraz ciągle to kupuję mu. On może nie zwraca uwagi na to czym pachnie ale ja od razu mam wiecie "ochotę" jak poczuję ten zapach na nim jak się wykąpie. No nic nie poradzę. Jak się skończy to wącham butelkę, takie moje uzależnienie zapachowe. Poza tym 400 ml kosztowało ostatnio 14,99 zł w Rosmannie więc cena spoko.Kupię na pewno i chyba tak szybko się nie znudzi mi. Poza tym mąż mówi że jemu się podoba też i że fajnie że nie musi mieć osobno szamponu i żelu. Dla faceta mojego minimalizm to podstawa, jak najmniej kosmetyków. Nie to co ja. ;-))
I tym miłym akcentem kończymy zdenkowane produkty. Już mogę wywalić puste pudełka. Biorę się za kolejne.Jak zużyję to znów opiszę. Nie wiem czy komuś się to przyda, ale mam taką nadzieję.
Buziaki. E.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz