piątek, 24 lipca 2015

Zasuwam jak parowóz

Hej!

Nie było mnie tu długo. I im dłużej mnie nie ma, tym gorzej cokolwiek napisać. U nas intensywnie życie płynie. Ja siedzę po uszy w konfiturach, kompotach i wszelkiego typu przetworach. A to trzeba zerwać i samemu wszystko zrobić. Więc poza ogarnianiem gospodarstwa i działki każdą minutę mam zajętą. Czasem brakuje czasu na rower nawet. Ostatnio robiłam czereśnie do 2 w nocy. Jednak to nie dla mnie . Następnego dnia zasnęłam na krześle brazylijskim na działce.


 Od teraz wszystko z głową. M był w domu na 3 dni. I to też były tak intensywne dni, że ani ja ani on nie odpoczęliśmy. A miałam w planie że on zajmie się Jaśkiem a ja pojadę na basen czy rower. Byliśmy na basenie z Jaśkiem, bo już ciągle mu obiecywałam. Teraz tęsknimy i czekamy kolejnego przyjazdu M. Najpewniej na żniwa. Choć i to nie jest pewne bo M stwierdził, że tak dobrze sobie poradziłam z wysuszeniem i zwiezieniem sina, że i żniwa sama zrobię. I tak to jest. Pokaż że sama

umiesz i radzisz sobie. 



1 komentarz:

  1. Eh, no to faktycznie na brak zajęć nie narzekasz... Oby szybko była jakaś chwila dla siebie. Buziaki

    OdpowiedzUsuń