poniedziałek, 30 czerwca 2014

Radzimy sobie!

Hej!
U nas pogoda nie okazała się za miła i leje całymi dniami kilka dni już. Dziś był moment gdy na chwilkę przestało i wykorzystaliśmy to z Jaśkiem. Oczywiście ulubiona zabawa Jaśka w deszczowe dni to taplanie w kałużach. Pozwalam mu się wybrudzić i nawet jak jest mokry to idziemy szybko do domu i przebieramy. Nie mam serca odmówić dziecku takiej radości jaką daje ciapanie. I krzyki ciap-ciap! Dziś Jaś nawet usiadł w kałuży, na szczęście przed pójściem do domu. A jaką minę zdziwioną zrobił. Moja mama oczywiście wpadła w lament, że będzie chory i inne cuda. Jednak ja jej nie słucham, bo przecież zaraz przebrałam i owinęłam kocykiem. Poza tym jakoś musi się hartować.



Poza tym byliśmy na jagodach, zebraliśmy pół słoika. Połowę zjadł Jaś, z drugiej połowy zrobiliśmy własne lody. Dodaliśmy jeszcze truskawki i banany,suszone śliwki i troszkę rodzyn
ek. Pycha. Tylko ciężko się je kroi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz