środa, 5 lutego 2014

3,2,1 START!!!

Hej!
Obiecałam, że kilka dni temu opiszę Wam moje plany związane z odchudzaniem. Wróciłam do pracy po feriach i dlatego dopiero dziś mam chwilkę i postaram się to opisać. Otóż postanowiłam się odchudzać! I  TO TYM RAZEM NA POWAŻNIE! Miałam już nie jedną taką próbę w życiu i nigdy nie wytrwałam. Tym razem zawzięłam się i mam nadzieję, że jednak się uda.
Nie będę się odchudzać jakoś drastycznie. Od razu n a 1000 kcal to nie dla mnie. Różnego rodzaju diety też jakoś do mnie nie przemawiają. Moim zdaniem nie można w żadną stronę szaleć. Trzeba mieć dietę zrównoważoną, która będzie również po schudnięciu możliwa do utrzymania. Znajoma chciała mi dać jakąś swoją dietę dzięki której schudła 27 kg w 5 miesięcy. Jednak dziękuję bardzo! Potem miała anemię i rozregulowały jej się hormony- zaniknęła miesiączka. Takim kosztem to dziękuję bardzo. No i estetyczne walory-rozstępy! Ma te rozstępy okropne ! Ja nie mam takich po ciąży.Dietę tą ma od dietetyczki i mi też polecała . Jednak jak się dowiedziałam że musiała tylko zrobić badania ogólne i tarczycy. Wszystko miała ok. Więc dietetyczka nie komponowała dla niej diety, tylko wydrukowała gotową już dietę. Dała 2 kartki A4. Kolejne wizyty to był tylko odbiór kartek. I cała ta przyjemność kosztowała ją 150 zł za wizytę. No dzięki.
I ja po moich przemyśleniach i poczytaniu troszkę stwierdziłam, że

  1. muszę przestać jeść słodycze
  2. muszę zacząć pić dużo wody(do tej pory piłam tylko kawę, herbaty, soki, wodę latem)
  3. posiłki będę jadła normalnie(ograniczę tylko tłuszcze i ciężkostrawne rzeczy)- za to dodatkowo więcej warzyw i zup- szukam też przepisów bardziej dietetycznych i jak się nauczę to potem będę częściej robić 
  4. nie jeść po 18 (w dni jak idę do pracy to się nie da więc najpóźniej do 19)
  5. gdy będę miała ochotę na słodycze to zrobię sobie koktajl lub zjem owoc, jabłko najlepiej lub wypiję wodę
  6. przed każdym posiłkiem wypijać szklankę wody by nie zjeść za dużo
  7. kupiłam sobie chrom organiczny i zjadam jedną tabletkę dziennie
  8. kupiłam herbatkę na lepsze trawienie(na początku tylko, bo takie herbatki uzależniają i potem sama mogę się nie wypróżnić jak organizm się przyzwyczai- w sumie nie kumam tego skoro to ziołowe herbatki są)
  9. raz w tygodniu chodzić  na basen
  10. 2 razy w tygodniu chodzić na siłownię
Od czasu do czasu pozwolę sobie na coś słodkiego, ale bardziej w ramach nagrody. Ewentualnie kostkę czekolady lub mały batonik.
Będę się nagradzać za sukcesy. Tzn. kupię sobie coś extra lub pójdę do fryzjera, kosmetyczki itp.
8 z tych punktów już realizuję w przyszłym tygodniu zaczynam basen i siłownię. Muszę po prostu kupić stroje sobie. A dziś zrobiłam sobie taki pyszny koktajl- bo ciągnęło mnie na słodkie!


Zblendowałam 1 banana, 2kiwi, kilka mrożonych truskawek i owoców leśnych z mlekiem. Można dodać mleko zmakowe, np waniliowe jest dobre, ale to więcej kalorii. I nie polecam dawać kiwi, bo robi się gorzkie. Może następnym razem dam pomarańczę albo coś innego. 

Wieczorem tak mnie ciągnęło na słodkie, ale się nie dałam. Lepsza szklanka takiego koktajlu niż czekolada lub inne świństwo. No i mam jeszcze koktajl na jutro.

I co myślicie??? Dam radę?

Acha. Mój mąż o dziwo mnie wspiera, mimo, iż mówi, ze mu moja waga nie przeszkadza. Jednak rodzina moja i męża się naśmiewa. Nie kumam. Zamiast wspierać.


8 komentarzy:

  1. mi lekarz polecał zjadanie 1 suszonej sliwki zamiast herbatek na trawienie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia!!!. Ja też mam nadzieję niedługo się przyłączę. Teraz niestety walczę z kręczem szyi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo Ewa! Zdrowe podejście. A rodzinami się nie przejmuj- zobaczą za jakiś czas efekty, to przestaną się śmiać. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  4. http://feed-me-better.blogspot.com/

    Ewa, właśnie odkryłam tego bloga, przejrzałam naprędce przepisy- myślę, że warto sobie poczytać i wcielić w życie. Ja w każdym razie spróbuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro poczytam. Dzięki. Fajnie, że też próbujesz. Jakoś mi raźniej i łatwiej, dzięki temu, że piszesz.

      Usuń
  5. Trochę rad, do których możesz się zastosować (ale nie musisz)
    Picie wody tuż przed jedzeniem nie jest dobrym pomysłem. Woda rozrzedza soki żołądkowe, przez co gorzej potem trawisz. Wodę powinnaś wypić najpóźniej na 10 min przed posiłkiem. Ogólnie nie powinno się popijać i pić przed upływem 30 min po posiłku, ale ja się do tego nie stosuję i żyję. Z tym, że do posiłku wypiję kilka łyżeczek a nie szklankę.
    Jedz co najmniej 4 razy dziennie, najlepiej 5.
    U mnie na początku diety, takie pozwalanie sobie na małe nagrody typu batonik, było nie do pomyślenia. To jest jak nałóg, trzeba się oderwać, bo kiedy człowiekowi chce się słodyczy to nie skończy się na jednym batonie (co i tak jest dużym odstępstwem).
    Smakowe mleko waniliowe - znalazłam jakieś z Zott, 100ml to 80kcal. Lepiej zjeść jogurt jogobella light, który jest słodki i ma nie więcej, niż 60kcal. Jogurtem można się lepiej "napchać". Jak dosypiesz sobie do niego płatków orkiszowych (one są dobre na surowo) i dodasz owoc, to masz np. fajny podwieczorek. Jak chce Ci się jeść, to polecam Ci wodę z cytryną, na jakiś czas hamuje łaknienie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. No super rady! Dziękuję! I na bloga będę zaglądać - widzę fajnie piszesz. I tematy mi bliskie. Co do tego picia wody to właśnie ta znajoma mi to powiedziała, że jej ta dietetyczka kazała pić przed jedzeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie co dietetyk, to opinia :) Dzięki za komplement, ja też zaglądam na Twojego bloga - pisz częściej. Pozdrawiam!

      Usuń