Jakoś w te święta nie czułam jakby one w ogóle były. Kolację przygotowałam sama ale musiałam czekać na męża do 19. Ubrałam się ładnie i wymalowałam, bo myślałam, że pojedziemy na pasterkę. Jednak mój mąż stwierdził, że mu się nie chce. Więc strzeliłam focha i poszłam spać o 23. W I dzień Świąt jechaliśmy do cioci M. do Gdańska Osowy. Tam spędziliśmy cały dzień. Jasiu dostał masę prezentów. My też co nieco dostaliśmy. W drugi dzień świąt jechaliśmy jednak do teściów. Nie byliśmy tam od 1 listopada i powiem Wam, że w ich przypadku to nam tylko wychodzi na dobre. Przynajmniej starali się nas nie denerwować. Był tam też brat M. z żoną . Od nich Jaś dostał klocki Wader. A od dziadka dostał komplet : czapkę i szalik. Od babci nic. Smutne, ale prawdziwe. Oni pewnie myślą, że mamy kasy po uszy. Wyjechaliśmy po 3 godzinach od nich bo nie było tematów. I powiem Wam, że teraz chyba takie wizyty będą wchodziły w grę.
Od męża nie dostałam prezentu. Smutno mi było trochę, ale pocieszam się, bo dał mi na kosmetyczkę jakoś tydzień przed świętami byłam. Wolę takie prezenty jakie sama sobie wybiorę niż coś nie trafionego. Lub po prostu kasę. Jak będę miała urodziny poproszę wszystkich o kasę. I pójdę do kosmetyczki za to.
Sama kupiłam sobie w prezencie pralkę i nowy ciepły koc.
W końcu czas poświęcony na pranie w wirowej mogę poświęcić Jasiowi. I aż dziwnie się czuję z tym. Mam teraz mnóstwo wolnego czasu dzięki temu. A tak prałam raz na tydzień i zajmowało to mi cały dzień. A następnego dnia nie mogłam wstać z łóżka. Tak bolał mnie kręgosłup.
Teraz mam wolne do Nowego Roku, drugiego idę do pracy i znów weekend. Aż się boję jak później się wdrożę do trybu pracy. I Jaś nie będzie chciał zostawać znowu beze mnie.
Ja też przygotowywałam całe Święta sama, bo mój mąż miał co innego na głowie... Do tej pory jestem wściekła, bo On siedział i sobie grzebał w laptopie, a ja ledwo na nogach stałam... Prezenty też zawsze mi daje nie trafione, więc od jakiegoś czasu wybieram sama, albo właśnie mówię, żeby dał mi kasę...
OdpowiedzUsuńJa z teściami nie widziałam się już około 2lat i wreszcie mam święty spokój, bo to nie na moje nerwy było. Pozdrawiam
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku ;)
OdpowiedzUsuń