wtorek, 17 grudnia 2013

Świąteczny szał!

Widzę na wszystkich blogach szał świąteczny.
Wszystkie z Was piszą o tym co mają za plany, jakie listy prac i zadań, tudzież zakupów. Jednak ja w tym roku postanawiam, że nie będę szaleć. Przecież w Święta chodzi o to, aby być jak najbliżej siebie. Owszem prezenty i jedzenie też są ważne. Jednak ja co roku się urabiam. Robię Wigilię tylko dla nas, ale poza tym jakieś sałatki i inne sprawy jakby goście zjechali w pierwsze i drugie święto. A w tym roku chrzanię wszystko. Mimo, iż lubię swoje ciasta to postanowiłam kupić wszystkie. Zrobię tylko karpia, pierogi kupię, barszcz z butelki, uszka kupione. Może zrobię sałatkę warzywną. Bigos zrobię już w weekend, bo im dłużej stoi tym lepszy. Nic więcej nie mam zamiaru robić. Przygotuję to wszystko rano i po południe chcę mieć wolne, żeby usiąść do kolacji i się nie krzątać. A jak przyjadą goście to podam im to co zostanie i tyle. O ile ktokolwiek się zjawi. Bo tak w ogóle to mam plan że w I  Święto wyjeżdzamy do cioci męża a w II do teściów.

4 komentarze:

  1. Ja tam też nie zamierzam szaleć. Mąż się nie garnie do żadnej pomocy, a ja z dwójką dzieci nie dam rady sama, no chyba, że padnę na pysk, a chyba nie o to chodzi. Także w tym roku też ominie mnie ta całą gorączka. Jedyne co zamierzam, to faktycznie pogotować i upiec ciasta, a porządek to z grubsza i tyle ile zdążę.
    Pozdrawiam i spokojnych Świąt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to faktycznie. Ja mam jedno dziecko i nie daje rady a co dopiero przy dwojce.

      Usuń
  2. Racja! Nie o żarcie chodzi, nie o wypicowaną chałupę. Myślę, że nawet chleb z masłem byłby dobry, byleby razem, przy choince, z kolędami w tle, przy światełkach:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie. A dziś ludzie tylko o konsumpcji myślą!

    OdpowiedzUsuń