środa, 4 marca 2015

Dalej w kość

Hej!
Jedna dobra wiadomość-moja waga pokazała dziś 110,3 kg! Więc są postępy, mimo małych grzeszków i niecodziennych ćwiczeń. Nadal nie umiem się dziennie zmotywować. Może to dlatego że dopadły mnie kolejne problemy. A chodzi o to, że moja mama wylądowała w szpitalu. Zapalenie oskrzeli. Do tego problemy z brakiem pracy M. Jest już w domu 5 m-cy. I kasa jaką mieliśmy odłożone na budowę poszła na życie. I okazuje się, że kolejny rok będzie trzeba odkładać marzenia na "potem". Pieniędzy już też nie ma. No i z tego wynikają kłótnie. W niedzielę urodziny Jaśka. A ja najchętniej nie wyprawiałabym nic. Po prostu nie mam kasy. Będzie trzeba złom jakiś zbierać i tyle. No a wizja spotkania z teściową nastraja mnie bardzo "pozytywnie". Tak "pozytywnie", że chce mi się s....! Jak pomyślę, że w oczy mi słodzi i gada normalnie a później mi dupę obrabia do każdego to nóż się otwiera w kieszeni. One more time! Mam nadzieję, że ona nie przyjedzie. Mogłaby nie przyjeżdżać,skoro na roczku się nie pojawiła. Bo niby miałam ją zaprosić. Teraz pewnie przyjedzie bez zaproszenia.
No i w ogóle do dupy wszystko u nas ostatnio. Wczoraj byłam tak nerwowa, że wszystko z rąk mi leciało. Zmyłam podłogę a potem mi się mleko wylało. Tak, żeby mi dojebać. No i w końcu stwierdziłam, że lepiej pójdę spać, bo jeszcze pokój wysadzę.

3 komentarze:

  1. Brawo za postępy z wagą!
    Trzymaj się kochana, wyjdziesz na prostą.
    Co ze sprawą o zachowek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nic nie wiem. Dam Ci znać jak się czegoś dowiem.

      Usuń