czwartek, 11 grudnia 2014

Liczymy kalorie

Hej!
Grudzień to taki czas, kiedy robi się podsumowania. A ja chciałabym podsumować go z wagą poniżej 100 kg. A tu dupa. Waga ani drgnie a jeśli już to w tę drugą stronę- w tę w jaką nie powinna. Wczoraj byłam na basenie i podczas pływania rozmyślam nad tym co robię nie tak.I twierdziłam za mało się ruszam. Więc muszę chyba pomyśleć o zmianie basenu. Ale zmianie na basen na którym jest też siłownia. A może będę jeździć na samą siłownię.A na basen ten sam. No nie wiem. Jeździłabym i tu i tu, najchętniej codziennie. Ale wiadomo kwestia pieniędzy. Paliwo kosztuje. Bo już tego karnetu  to nie liczę. Pomyślimy.I wieczorem postaram się też ćwiczyć troszkę. Chociaż głupie brzuszki i rowerek na sam początek.
Jutro odbieram wyniki i mam nadzieję, że tym razem się coś wyjaśni z tą moją tarczycą. Owszem nie jestem lekarzem, ale jeśli będą odchylenia to już sama będę widziała. A wizytę u endokrynologa mam 8 stycznia. Więc niedługo.
A dziś postanowiłam sobie dodatkowo pisać kalorie.
Mój jadłospis na dziś to:
Śniadanie:
-serek taki twarogowy-  194 kcal
-bułka kajzerka-290 kcal
-2 łyżeczki miodu- 320kcal x2= 640 kcal
-kawa z mlekiem-13kcal
-banan-95kcal
II śniadanie:
-2 pomarańcze-90kcal
-kiwi-56kcal
Obiad:
-talerz zupy pomidorowej-130kcal
Podwieczorek:
-1,5szkl maślanki truskawkowej-80kcal
-herbata bez cukru-1kcal

Poza tym wypijam jeszcze z dwie herbaty i 1,5 l wody mineralnej.

I po podliczeniu tego wszystkiego wyszło mi 1589kcal. I ogólnie przeważnie codziennie tak jem. Czasem zjem większe śniadanie.I zdarzy mi się coś podjeść wieczorem, ale to są albo jabłka albo inny owoc. Lubię też suszone śliwki i figi.
Kalorie liczyłam na tej stronie.
Fajnie byłoby znaleźć jakieś przykładowe jadłospisy. Macie może coś do polecenia. I co sądzicie o moim przykładowym dniu? Czy to dużo tyle ile jem? Dajcie znać!
Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Hej :-) Trafiłam od Brigitty :-)
    Odchudzam się od 18. roku życia, z bardziej lub mniej żałosnym skutkiem...
    Źle policzyłaś kalorie z miodu - 320 kcal ma 100 gram, a nie łyżeczka.
    Nie znam się na jadłospisach, ale warzyw jakoś mi u Ciebie brakuje :-)
    Powodzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło mi! Zapraszam częściej.
    No widzisz a ja znalazłam że tyle na tych licznikach. Też mi się wydawało, że to mega dużo. Warzyw właśnie brakuje. Jem ale rzadko. Przeważnie to pomidor na kanapkę lub sałatkę warzywną z innymi dodatkami. Właśnie postaram się to zmienić. Dziś kupiłam brokuły i szpinak. Coś będzie na obiad.
    Z tą małą ilością warzyw to jest u mnie od małego. Po prostu mama nam nie dawała warzyw, no chyba że w sezonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam tak samo z mężem - wychował się w PGRze, gdzie mieli pod dostatkiem żarełka własnego chowu (nie to co my w mieście puste półki w sklepach...), a jakoś matka warzyw im mało dawała, mimo że pokaźny kawałek ogrodu uprawiali ;-) Ale teraz chętnie je wszelakie sałatki "na winie" (no bo ze mnie taka kucharka, że co się nawinie to do michy, miąchamy i jemy). Zwłaszcza odkąd mamy kawałek swojej działki, to te warzywka jakoś lepiej smakują :-)
      Właśnie, najgorzej to być na diecie samemu, jak reszta rodziny nie chce zmienić nawyków żywieniowych. Moje odchudzanie zawsze szlag trafia przez słodycze - mąż je uwielbia i prędzej czy później coś tam mu podkradnę ;-)
      Fajnie że chodzisz na basen - pływanie to jedna z najlepszych aktywności fizycznych, na wszystko dobra. Jeśli lubisz saunę (ja uwielbiam!), to też sobie przy okazji basenu jej nie żałuj. Siłownia czy fitness jak najbardziej, ale na początek niezbędny jest kompetentny trener, który pokieruje co i jak, bo kontuzję złapać łatwo czy w ogóle się zrazić. Teraz klubów jest pełno, wcale nie trzeba do dużego miasta jechać, w małych miejscowościach też jest wybór, no i na pewno bardziej sympatycznie, bo nikt się nie lansuje :P

      Usuń
    2. Ja już miałam raz nieudane niestety podejście do fitness klubu niedaleko mnie i się sparzyłam. Na pewno tam nie wrócę. Za to nie ma nic innego-sensownego. I tak myślę, że zmienię basen a na tym nowym basenie jest też siłownia i mam zamiar tam chodzić najpierw na siłownię a potem na basen. Jak mi się skończy karnet na tym basenie teraz to spróbuję ten inny. To 30 km w jedną stronę, ale raz w tygodniu mogę poświęcić, żeby tam jechać.

      Usuń
  3. Próbowałaś zmienić pieczywo na razowe czy tez pełnoziarniste? Spróbuj pić dodatkowo czystek, świetnie wpływa na organizm i odchudza, wiem z własnego doświadczenia. Możesz u mnie o nim poczytać jeśli będziesz miała ochotę.
    Co do jadłospisów. W sieci jest ich masa i ciężko coś wybrać. Myślałaś może o tym żeby zrobić podstawowe badania i wybrać się w nimi do dietetyka żeby określił Tobie indywidualną dietę odpowiednią dla twojego ciała i zdrowia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zrobiłam już badania i najpierw pójdę do endo w styczniu a potem mam zamiar iść do dietetyka. Jem pieczywo razowe zazwyczaj, ale akurat tu zjadłam bułkę pszenną, bo nic innego nie miałam w lodówce.

      Usuń
  4. ja bym była mega głodna po Twoim jadłospisie i padła z wycieńczenia na treningu;] moim zdaniem za mało wartości odżywczych....Ja układam sobie menu w całym dniu tak, że nie patrzę specjalnie na kalorie, ale na to ile tłuszczu i jakiego jest w całym moim menu...i ograniczam ten tłuszcz do minimum, a ten który już jest to staram się żeby był zdrowy czyli oliwa,orzechy, awokado....a jak z cardio u Ciebie? przynajmniej 3 razy w tygodniu po 40 minut, tętno 140....to spala tłuszcz;]

    OdpowiedzUsuń