poniedziałek, 6 października 2014

W takiej chwili

Hej!
Przeczytałam post  Marty i się rozryczałam już po raz kolejny dziś. Chodzi o to, że jeśli ktoś umiera, a w szczególności ktoś młody, przychodzą do mnie jakieś czarne myśli. Od razu opanowuje mnie strach przed tym co będzie z nami? Czy ja umrę kiedyś pierwsza, czy M, nie daj Boże mi przeżyć własne dzieci. Chyba bym umarła z nimi. Boję się śmierci i to cholernie. Teraz jak to piszę to też ryczę. Wariatka ze mnie. Wiadomo, że mówi się że każdy musi umrzeć, że na coś jednak trzeba umrzeć . Ale tak na prawdę wszyscy się tego boimy.  I tak sobie myślę, że jednak ktoś to dobrze wymyślił, że nie wiemy jaka stoi przed nami przyszłość. Lepiej jest nie wiedzieć co złego nas czeka. Natomiast z dobrych rzeczy trzeba się cieszyć. Tak jak to powiedziała Ania :" Jeśli ktoś się nie może cieszyć z małych rzeczy to NIGDY NIE BĘDZIE SZCZĘŚLIWY". Więc mimo, że wkurza Was mąż, irytują problemy życia codziennego zauważajcie małe rzeczy i cieszcie się nimi. Bo nie wiadomo jak długo będzie nam to dane.
10.10 mija rocznica śmierci mojej bratowej. Mam dwie bratowe ale tylko z nią jakoś miałam dobry kontakt. Pamiętam jak byłam w ciąży i byliśmy u nich to ona bez włosów  na głowie powiedziała, że jest lepiej, że sobie poradzi. Jeszcze potem raz była u nas i wzięła na ręce Jaśka. Potem umarła. Tak po porostu z dnia na dzień. Nie jechałam na pogrzeb, bo bym tego nie zniosła. Ciągle pamiętam ją taką jaką była. I moja mama często jej zarzucała, że się wygłupia, że jest mało dorosła. Jednak ja uważam, że ona jeszcze miała w sobie tą radość życia, tak bardzo chciała żyć, miała tyle planów. Zawsze jak przyjeżdżała do nas mówiła, jak pięknie tu jest. Widziała nawet głupi nowy płot. Nikt inny tego nie zauważał. Kibicowała nam w budowie domu, w małżeństwie. Cieszyła się z innymi. I dlaczego? Zostawiła 10-cio letniego syna. A tak bardzo chciała mieć jeszcze córeczkę.
Dobra, kończę bo teraz to się rozkleiłam kompletnie.

2 komentarze:

  1. Mnie też jakoś to wszystko rozwala, ciężko się pogodzić ze śmiertelniścią własną i innych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śmierć Ani Przybylskiej, fakt, że zostawiła 3 malutkich dzieci, emocjonalnie mnie rozłożyła, nie potrafię się z tym pogodzić :(

    OdpowiedzUsuń