sobota, 12 kwietnia 2014

BEZ SPINKI

Hej!
Witam po kolejnym szybko spędzonym tygodniu.Ja nie wiem. Czy Wam też te dni lecą tydzień po tygodniu jak z bicza strzelił??? W tym tygodniu basen zaliczony. Myślałam, że nie dam rady, bo dostałam miesiączkę w zeszły piątek. Jednak udało mi się w czwartek i w piątek iść na basen. Muszę się wziaść za siebie, bo ostatnio trafiło mi się kilka grzeszków. Tzn. w zeszłą niedzielę zjadłam ciasto, potem lody. W tym tygodniu wpałaszowałam czekoladę. Spycham to na miesiączkę. No ciągnie mnie wtedy, że hej! Potem wyrzuty sumienia dwa dni miałam. Waga stoi w miejscu jakby lub nawet przybyło. Jednak myślę, że o 1 kg w tą czy w tą to nie ma co panikować, bo może przez miesiączkę lub zatrzymanie wody.Będąc na basenie myślałam nad tym moim odchudzaniem i stwierdziłam, że za szybko bym chciała schudnąć. A wiadomo trzeba czasu i cierpliwości. Więc nawet jak mi się zdarzy coś zjeść nie tak jak powinnam to nie będę panikować.
W środę miałam urodziny i w prezencie sama sobie kupiłam dwie torebki.


 Z rynku.Jedna kosztowała 25 zł a druga 45. Więc zaszalałam! Mój mąż zapomniał oczywiście i dopiero jak wieczorem się nie odzywałam do niego to się kapnął. Złożył życzenia i tyle. W ogóle nie wie czego ja pragnę. Nie raz mu mówiłam co bym chciała ale chyba się nigdy nie doczekam.
W czwartek Jaś miał szczepnie na 13 miesiąc. W piątek dostał katar i lekką gorączkę. Nie wiem czy to od szczepnia czy może gdzieś go przewiało. Zobaczymy. Na razie oczyszczam nosek, inhalacje robię. Kupiłam dziś swój inhalator, bo wcześniej brałam od mamy.
Dzisiejszy dzień minął pracowicie. Na sprzątaniu. Piekarnik wyczyściłam aż lśni. Okna umyte, firanki wyprane. Nawet na jutro obiad ugotowałam. Może jutro troszkę odpocznę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz