czwartek, 22 września 2016

Nie każą

Hej!
Mam chwilkę. Postanowiłam w końcu chwilkę odpocząć. Nogi mi bardzo puchną i powinnam niby leżeć, ale gdzie tu można leżeć jak tyle roboty. M pojechał wczoraj wieczorem z powrotem do pracy. Te ostatnie dni się poprawiło między nami i jak już było tak fajnie on musiał jechać. Nie  żeby  było sielankowo,  ale długo z nim rozmawiałam i widać może coś do niego dotarło. Mam tylko nadzieję, że nie na chwilkę.
Ciężko mi było dziś ogarnąć dzieciaki. Nakarmilam rano Frania, Jasia do przedszkola,potem na zakupy do Biedry i potem sprzątanie. M przestawił moje meble do tej nie do końca wyremontowanej kuchni, co bym już mogła sobie to ogarnąć. Zamontował zlew,bo w końcu przyszła szafka pod zlew.
Niby jak miałam te meble w pokoju to sprzątałam, ale zawsze jednak kurz i jakieś brudy są. No i każda szafkę umyłam ,wszystko powyciagalam. Lodówka też brudna, cała jakaś klejąca. Brudna po prostu. A ja jak wiecie albo robię coś porządnie albo wcale.
Jeszcze jutro i jako tako to ogarnę. A na sobotę planuję pranie. Nie mam nowej pralki i muszę prać ta ręczną. Także cały dzień znowu będzie z głowy.
Tyle.
Ale wracając do tematu jak zwykle nie o tym miałam pisać.
Wczoraj była położna na drugiej wizycie i gdy zważyła Frania kazała mi kategorycznie podać mleko sztuczne. Franio ciągle gubi wagę, nie robi kup,bo niby z mojego mleka się nie  najada. Mimo,że wydaje mi się że mam dość pokarmu położna twierdzi,że on śpi przy cycu.  Nie  pije aktywnie i się nie najada. Jestem załamana. Pomimo,że najpierw podałam moją pierś to już wieczorem Franio w ogóle nie chciał mojego cycka. I wychodzi na to,że nie ważne jak się staram to będę musiała karmić sztucznie.
Wkurza mnie to podwójnie,bo z Jasiem nie kazano mi podawać sztucznego. A wtedy nie miałam w ogóle pokarmu, dużo mniej niż teraz. A teraz jak mam więcej mleka to ta sama położna każe podać sztucznego. Widzę różnicę, bo Franio dobrze śpi i widać,że jest najedzony a przy moim życiu ciągle płakał i wisiał ciągle na nim.
I nie ważne nic tylko to by on był najedzony i zdrowy. Jednak taka postawa w stosunku do matek. Najpierw się wmawia kobiecie,że musi karmić piersią za wszelką cenę  i wręcz wpycha się nią w poczucie winy z tego powodu.  A potem jak już kobieta chce karmić to zamiast wsparcia, pokazania jak karmić, może jakichś technik mówi się jej że ma iść po najniższej linii oporu i podać butlę.
Kupiłam dziś laktator żeby odciągnąć moje i podać butelką, ale ten laktator ręczny można sobie wsadzić w tyłek. Nic mi nie odciąga. A jak ścisnę ręką to mleko samo leci. Czy warto może kupić laktator elektryczny? Czy szkoda pieniędzy? Czy olac to i podawać tylko butelkę?
Poradźcie.

16 komentarzy:

  1. Jestem zwolenniczką karmienia piersią. Ogromną. Położne. ...one gadaja różne bzdury,nie wszystkie są doedukowane. Mi polozna przy synku jak zobaczyla go przy piersi i ze ma wagę urodzeniowa 4500,i po cc, że ja "na pewno będę musiala podać mm bo on się nie maja da i mu na pewno nie starczy ". Karmilam go dwa lata,w tym sześć m-cy tylko piersia.

    Córcia waga 4000 przy urodzeniu,też cc. Też położna zdziwiona, ze karmie, że po cesarce w ogóle mała ssie pierś. Te polozne nie mają porządnej wiedzy na temat kpt.

    A franio śpi po mm dobrze, bo napelnil brzuszek sztucznym, ciezkostrawnym mlekiem i go zmulilo.

    Dzieci na piersi piją dłużej "wisza" często się budzą. By właśnie te piersi stymulować do produkcji.

    Natura jest mądra i wie co robi.

    Ewa zobacz...gdyby kobiety miały "za malo "pokarmu to gatunki ludzki wyginalby.

    Ogromną większość kobiet ma tyle pokarmu ile potrzebuje jej dziecko.

    Laktator nie jest miarodajny jeśli chodzi o ilość mleka, laktator nigdy nie wyciągnie tyle co dziecko.

    Sciskasz pierś- jest mleko,znaczy że jest.

    Ja np z synem nie mogłam ściągnąć więcej niż 40-50 ml, a przybieral na wadze w gornej granicy normy.

    skoro czujesz ze masz mleko to ono jest. Byś zobaczyła moje piersi, małe jak jasna cholera, a córkę karmię już ponad rok,ona nie pije nic poza mlekiem, nie potrafi pić z butelki.


    Ok

    Co do Twoich wątpliwości. ... moja mała w wieku chyba miesiąc nie robiła kup 12 dni! !!!!! Też się bałam,byłam u dr. Czasem tak jest, gdy mleko jak mówił dr ma "doskonały" skład dla dziecka to trawienie robi się bezresztkowe wszystko się przyswaja.

    Więc moja nie robiła raz12 dni, później też po kilka dni Milewska przerwy, ale byłam spokojna.

    Moja rada. Śpij z Franiem w łóżku, niech ssie ile chcę.

    Niech śpi sobie z piersia w buzce. To stymuluje laktacje.

    Nie podawaj mm.... bo jak podasz pierś dostaje sygnal, że nie trzeba tyle produkowac, to wrażliwy mechanizm.

    Jeśli Franio moczy pieluszki, podczas karmienia słychać jak przelyka, po karmieniu zasypia przy piersi albo jest zrelaksowany, nie szarpie piersi to ok.

    Aaa i jeszcze jak go karmisz to karm zawsze z OBU piersi i na koniec przystaw do tej z której zaczelas. Karm co dwie godziny lub czesciej. Np syna musialam co godzinę, a córkę już się tak nie dało,wkurzala się i szarpala aż zrozumialam, że ona chce co dwie godziny. Dzieci są różne. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I karm w nocy, jak słabo przybiera to co dwie godziny, w nocy mleko jest kaloryczniejsze, tlustsze i ma więcej kwasów omega.
      Powodzenia! :))

      Usuń
  2. Ewa, to Ty musisz wiedzieć czego chcesz naprawdę. Ja jestem zwolenniczką teorii, że tylko mały odsetek kobiet naprawdę nie może wykarmić swojego dziecka. Przecież świat na tej położnej się nie kończy- poszukaj innej. Może doradcy laktacyjnego? Ja krótko karmiłam Elizę, nie zależało to ode mnie, ale przy Lilce byłam tak zdesperowana i zawzięta, że nie widziałam innej opcji, niż karmienie piersią. I... karmię Ją do tej pory, już tylko przed snem, wiem, że to już naprawdę długo :)
    Da się Ewa, naprawdę. Ważne jest też wsparcie i pomoc. Marcin wiedział, jak mi zależy, więc ja mogłam sobie pozwolić, żeby siedzieć z Lilą przy cycu co godzinę, lub całe godziny, jeśli akurat Ona "wisiała" na nim. Dopóki nie skonsultujesz się z kimś innym, nadal próbuj karmić. Nocą również, bo poza tym, że mleko jest wtedy bardziej kaloryczne, Mały jest bardziej zakręcony i może nie zbojkotuje piersi.
    Dasz radę, wierzę w Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tylko z drugiej strony ja tez nie mam teraz tyle czasu,żeby mały siedział ciągle na piersi. Nie mam żadnej pomocy i jeśli z jednym będę się tylko karmić to dla drugiego nie będzie czasu. Nie wspomnę o normalnym funkcjonowaniu, praniu,sprzątaniu,obiadach

      Usuń
    2. A dlaczego nie karmiłas Elizy długo?

      Usuń
    3. Ewa, i ja to doskonale rozumiem- z karmieniem piersią rzadko kiedy jest tak, że wszystko idzie gładko: siadasz, przystawiasz dziecko, ono ssie jak smok i wszyscy są happy. Czasami trzeba trochę wysiłku, czasu, poświęceń, wyrzeczeń. Ja chciałam karmić, zaparłam się, ale nigdy nie potępię matki, która pójdzie inną drogą. Nie mam też fanatycznego podejścia do karmienia piersią. Oczywiście, uważam, że mleko mamy jest dla dziecka najlepsze, ale mm go nie zabije, a odporność i więź dzieckiem buduje się na wiele innych sposobów niż podanie piersi. Także- spokojnie. Usiądź, zastanów się czego chcesz, co możesz zrobić. Jeśli podasz mm i nie będziesz się potem dołowała, że nie wyszło- podaj butelkę i żyj uśmiechnięta dalej :)
      Jest teraz totalny pierdolec z tym kp i tego nie da się ukryć. Jestem za kp, ale uważam, że ten fanatyzm robi matkom wielką krzywdę. Chyba więcej niż dobrego, niestety. Bo jak nie karmisz, to Cię z ziemią zrównają.

      Elizy nie karmiłam bo miała zapalenie wątroby- nie przybierała na wadze, nie chciała w ogóle jeść... 4miesiące szukaliśmy przyczyny. Takich mamy lekarzy w Polsce. Zapalenie wątroby to nie jest jakaś egzotyczna choroba, którą trudno zdiagnozować. Może gdyby pomogli nam szybciej, udałoby mi się Ją karmić. Szkoda, żałuję, że Jej nie karmiłam, ale o wiele bardziej żałuję tego, co przeszliśmy z powodu Jej choroby...
      Buziaki i trzymaj się. Mały niech zdrowo rośnie.

      Usuń
    4. Masz rację. Nie zamierzam się biczowac tylko dlatego,że karmię mm. Jak na razie podaję mu najpierw pierś a potem mm ale już widzę,że mały jest rozleniwiony i już wypluwa cycka. Trudno. Ważne żeby był zdrowy.
      Jakoś Jaś też karmiony mm i trochę cyckiem i nic mu nie dolega.
      A z tym zapaleniem wątroby to masakra. Boże,nawet nie chce myśleć co Ty musiałas wtedy przeżywać. A nasza Służba zdrowia. Szkoda zaczynać temat.z

      Usuń
    5. Każde dziecko jest inne. Jedne można karmić w sposób mieszany, inne odrzucają wtedy pierś, a jeszcze inne nigdy nie nauczą się pić mleka z butelki. Jedno jest pewne- trzeba żyć dalej i się nie zadręczać bo nikomu to nie służy.

      Żebyś wiedziała, że to masakra. Paranoja, żeby w XXI wieku 4miesiące dochodzić co dolega niemowlakowi, a wystarczyło zrobić jedno proste badanie- enzymy wątrobowe. To znaczy przepraszam- Ona miała je badane i to badanie wyszło już wtedy źle, ale pani doktor, które je opisywała, stwierdziła, że u takiego małego dziecka tak może być. Potem się okazało, że gówno prawda.
      Najgorsze było to, że kiedy nas przeleczyli (miesiąc spędzony w szpitalu- koszmar) to po powrocie do domu nie było żadnej poprawy. Mała dalej nie chciała jeść... Okropnie wspominam ten okres.

      Usuń
  3. Ewa, a czy nie jest czasem tak, że czujesz się winna, bo podałaś mleko, a wszędzie trąbią, że powinnaś karmić piersią? Jeśli o to chodzi to wrzuć na luz, mm to nie trucizna, jeśli podajesz to nie znaczy, że jesteś złą matką czy inne tego typu brednie, poza tym tak jak sama piszesz, nie jesteś wstanie leżeć z dzieckiem cały dzień i całą noc, żeby miał pierś non stop przed sobą, jesteś sama, dom na głowie, dwoje dzieci, naprawdę nie potrzebujesz się biczować tym, że dajesz mm.

    Powiem Ci więc, że nie biczuj się wyrzutami sumienia, mało masz problemów? Jak wiesz ja karmiłam mm i nigdy nie czułam się winna, mleko jak mleko, mnie matka karmiłam mlekiem prosto od krowy, prosto od krowy(!!!!!) od 3 miesiąca życia i zyjemy, wszyscy przetrwaliśmy :P

    Trzymaj się, jesteś bardzo dzielna i kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może przez to mleko od krowy mam trochę zjechaną psychikę? Problemy emocjonalne? Skłonność do alkoholu i czekolady??!?!? :P :P :P

      Usuń

    2. Masz rację Brydzia- trafiłas w sedno. Biczuje się właśnie z tego powodu.
      M też mi mówi,że za dużo wszystko analizuje i przejmuję się na zapas. Masz racje- przejdę na mm i przynajmniej będę mogła chlapnac sobie winko albo nalewki. A mam ich zarobione cała szafę. Mi też mama dawała po roku prosto od krowy. I piłam je aż do wieku nastoletniego

      Usuń
    3. MM jest demonizowane, zupełnie bez sensu, mleko jak mleko, jeszcze nikt od niego nie umarł, a dziecko potrzebuje spokojnej i szczęśliwej matki, a nie zdenerwowanej tym, że nie karmi piersią.

      Masz ich całą szafę? Sama robisz? Jezu, ale Ty jesteś zdolna, wszystko umiesz, wszystko zrobisz, no łał!!!!

      Usuń
    4. Masz rację. Jas tez potrzebuje mnke spokojnej a nie nerwowej.

      No mam. M mi kilka zawinął, bo szefowie się zachwycają moimi nalewkami. To nic trudnego kochana a na zimne dni jak znalazł.

      Usuń
    5. A masz jakieś przepisy i skąd czerpiesz wiedzę jak je robić? :)

      Usuń
    6. W necie jest pełno przepisów kochana.

      Usuń
  4. po pierwszym porodzie kiedy lezalam z mala Zosia na oddziale i mialam problem z karmieniem ( pierwsze podejscie- sama wiesz... ) przyszla do mnie pani '' doradca laktacyjny'' i powiedziala mi wprost,ze mam sobie darowac bo mam zle brodawki i dziecka nie wykarmie. Wykarmilam 4. Tak,ze ten... Dajcie sobie czas, troche spokoju i wszystko bedzie dobrze. Wierze w Ciebie!

    OdpowiedzUsuń