wtorek, 9 lutego 2016

Mdłości

Hej!
Już pisałam, że ta ciąża przechodzi całkiem inaczej. Ale zaskakuje mnie z dnia na dzień. Niby już nie powinno mnie to dziwić, no bo to druga ciąża. A jednak.
W ciąży z Jaśkiem miałam mdłości dopiero jakoś po 12 tygodniu. A teraz już. A to przecież ledwo 8 tydzień. Myślałam, że to przypadłość tylko poranna. Tak miałam z Jaśkiem. Z rana nie mogłam otwierać lodówki i nic jeść. Jadłam tylko suche bułki i banany. Po nich nie było mi źle. A teraz?
Mdłości mam cały dzień. Wczoraj nie mogłam nawet zrobić zakupów do końca, bo czułam się słabo i wyszłam czym prędzej z Biedronki, bo bałam się, że jeszcze zemdleję. Jak wyszłam na dwór -było O.K. Wróciłam do domu, myślałam, że to z głodu mnie tak mdli. Zrobiłam obiad i jak zjadłam,to czułam się jeszcze gorzej. A nie zjadłam dużo. Ledwo co poskubałam.
I ciągle chce mi się  pić. Jak do tej pory musiałam często zmuszać się do picia wody, tak teraz piję ciągle.
Także wczoraj położyłam się znowu razem z Jaśkiem i o dziwo zasnęłam. Ale w nocy i tak się budziłam.
M był w domu. Przyjechał w sobotę ok 18 i pojechał wczoraj o 21. Jestem wściekła, bo miał przyjechać na tydzień i coś zrobić przy remoncie. A tak wszystko dalej stoi. Obiecał, że przyjedzie szybciej, na Jaśka urodziny ale ja już nie mam nadziei.
Smutno mi, bo pamiętam jak byłam w ciąży z Jaśkiem i uwielbiałam nasze wieczory, kiedy słuchaliśmy na młodego i obserwowaliśmy jak się wierci. Teraz będę sama.





W niedzielę byliśmy w Gdyni w "Akwarium Gdyńskim". I było fajnie. Pogoda była wspaniała i cieszę się, że spędziliśmy ten dzień inaczej niż w domu. Jaś był bardzo zainteresowany. Najbardziej jednak podobały mu się chyba statki.











2 komentarze:

  1. Droga Ewo! Nawet nie wiesz jak bardzo rozumiem ta Twoja samotnosc. My z mezem mieszkalismy rowny rok osobno. I tez wtedy bylam w ciazy. z drugim dzieckiem. Moj maz byl w Szkocji,potem w Anglii , ja lezalam w ciazy w domu. Lezalam bo inaczej bym nie donosila. Do konca zycia bede blogoslawic rodzicow,przyjaciolke, ciotki i wszystkich,ktorzy mi wtedy pomagali. To nie byl latwy czas ale dalismy rade, wy tez dacie. Czasem czlowiek musi zacisnac zeby i przetrwac najgorsze zeby potem bylo juz tylko lepiej. Tego z calegoserca Wam zycze- tego,zeby juz bylo tylko lepiej :)
    Mdlosci bardzo Ci wspolczuje, mam nadzieje,ze szybko przejda i bedziesz znowu mogla cieszyc sie zyciem.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to normalny stan ciąży, ale jednak dokuczliwy.
    Co do naszego rozstania to M. to jakoś nie przeszkadza,wręcz jest mu z tym dobrze, ale to temat na dłuższy i inny post.

    OdpowiedzUsuń