sobota, 5 grudnia 2015

Rwa kulszowa

Hej!
Ja od kilku dni umieram. I nie jest mi do śmiechu. We wtorek dźwignęłam za ciężki worek i mam. Znów mnie dorwała. Potem już nie mogłam dojść do domu. I tak dwa dni w łóżku. Nawet kichnąć nie mogłam ani kaszlnąć, bo robiąc to czułam każdy kawałek mojego kręgosłupa i nerwu. Po dwóch dniach na tabletkach przeciwbólowych i maściach oraz plastrach rozgrzewających jako tako wstałam. Ania wykonuje za mnie wszystkie prace w gospodarstwie i te gdzie trzeba coś dźwigać. A ja się wkurwiam i już kombinuję, wymyślam co by tu, żeby nie siedzieć bezczynnie. Nie lubię marnować czasu na leżenie czy siedzenie. Dzień w którym nic nie zrobię jest dniem straconym. No to robiliśmy wczoraj robiliśmy pierniczki, a dziś pierogi. Będzie już z głowy na święta. Jak przyjedzie M będzie i tak dość dużo zajęć. Mam w planie jeszcze jutro zrobić pierogi z kapustą i grzybami. Nigdy nie robiłam. Zawsze na tapecie miałam ruskie i z truskawkami, ale trzeba się rozwijać. Może jakieś ze szpinakiem i fetą? Ponoć dobre?!
Wyjęłam już Świąteczne poszewki na poduszki. Dokupiłam sobie w Pepco i w Biedronce kocyki. Bo nie miałam żadnych do okrywania się. A fajnie poleżeć w Święta, pooglądać filmy pod takim kocykiem. A że są one małe to wzięłam dwa żebyśmy się pomieścili. Już nie mogę się doczekać kiedy wróci M. I nie czekam na te Święta. Tylko na niego. Jaś też codziennie pyta kiedy tata przyjedzie. Wczoraj w nocy nawet płakał i wołał tatę. Także widać, że strasznie tęskni. Jak M wróci nie wypuścimy go chyba w ogóle z domu!
A jak tam u Was? Robicie już coś na Święta? Macie może jakiś sprawdzony przepis na farsze do pierogów?
Pierniczki robiliśmy wg przepisu z książki Cukiernia Lidla-Przepisy mistrza Pawła Małeckiego.
Buziaki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz