czwartek, 9 października 2014

Ciocia dobra rada

Hej!
Wkurzam się znowu! Ja to kiedyś padnę na zawał albo coś tam innego. Już mnie czasem serce kłuje. A mam dopiero 28  lat! I to dzięki komu? Dzięki ludziom, którzy zawsze wiedzą co jest dla mnie lepsze. I to mają czelność wiedzieć to lepiej ode mnie. Bo przecież co ja tam wiem-młoda gówniara jestem w porównaniu do nich-takich już doświadczonych przez życie. I nie mówię tu tylko o mojej rodzinie, bo Ci to by mi nawet w łóżku doradzali. I też mają mnie za bezmózgie zwierzę, co wszystko robi źle. Ale mówię tu o osobach, o których do tej pory miałam dobre zdanie. I co? Spiepszyło się to zdanie. Bo jak można szanować kogoś kto ciągle namawia mnie do pójścia do pracy i nie może pojąć, że wolę, że CHCĘ być z Jaśkiem w domu. I to nie tylko dlatego, że jestem leniwa i nic nie umiejąca. Tylko dla jego dobra i mojego dobrego zdrowia psychicznego. Lubię pracować, czuję spełnienie również na tym polu i chyba nawet większe spełnienie niż teraz jak jestem w domu. Ale......
Co byście zrobiły zostawiając dziecko pod czyjąś opieką. A potem dowiedziały się, że ta osoba miała myśli tego typu, żeby coś temu dziecku zrobić.W sensie pobić, zabić, zrzucić ze schodów! Tak, tak piszę tu całkiem poważnie i nie zwariowałam jeszcze.
Otóż moja siostra cierpi na schizofrenię. Jednak bierze tabletki i jest ok. Było. Do czasu jak się nie pogorszyło. Zaczęła mieć takie schizy i filmy, że musiała iść do szpitala. Jest tam już dwa miesiące. Dziś wraca.
Ja do tej pory nie mogę szczęki pozbierać z podłogi po  tym co mi powiedziała i już na pewno z nią Jaśka sam na sam nie zostawię. To jest bądź co bądź chora osoba. Choć dobrze, że mi to powiedziała.
I teraz piepszenie innych, że mam iść do pracy, że Jasiowi się nic nie stanie. I to nie jest tak, że ja ukrywam tę siostry chorobę. Nie każdy kto chce mi życie poukładać wie o tym incydencie. I mimo to. No ja nie kumam. Czy ludzie są aż tak bezmózdzy??
Poza tym to co do budowy domu i kopania stawu się też nie jeden doradca już znalazł. No ja nie wiem. Polacy chyba już tak mają. W swoim życiu nie bardzo coś robią, ale komuś to by umieli je ułożyć od A do Z.
Amen

1 komentarz:

  1. Wiesz co, to już chyba taka nasza narodowa przywara, bo jeśli mam być szczera, to pewnie i mi się to zdarza. Na szczęście na pewno w bardzo delikatnej formie i bardzo to kontroluję, bo wiem właśnie, jakie to wkurwiające :)

    Pewnie, że na Twoim miejscu nie zostawiłabym Jasia. A takie gadanie, że nic mu się nie stanie? A skąd ktoś to może wiedzieć. Osoba chora, to nie jest najlepszy materiał na opiekunkę- zwłaszcza, że jest to osoba chora psychicznie. Przecież nie zostawiasz z Nią psa, tylko dziecko!
    A wpieprzanie się i te wszystkie dobre rady, to chyba bym od razu ucinała, że to moje życie i wiem, co mam robić. Mi długo nie chciało to przejść przez gardło, wkurzałam się w środku, ale do kogoś nic nie mówiłam. A teraz mam w dupie- jeśli oni nie mają problemu, żeby mi dawać takie rady z kosmosu, to też już się nie cackam.

    OdpowiedzUsuń