Hej!
Uwielbiam dodawać aromaty do ciast. Jednak np cukier wanilinowy to jest tylko sztuczny wyrób. Gdzieś na blogu kulinarnym znalazłam przepis na ekstrakt waniliowy z prawdziwej laski wanilii. Długo nie mogłam nigdzie dostać tej laski. W sklepie gdzie kiedyś ją widziałam już nie było. Ale pamiętam, że ta z Kamisa kosztowała 12,99zł. Więc no nie ukrywajmy sobie jak za jedną laskę to drogo. Ale pomyślałam, że zajrzę do Kauflandu. Prawie wcale tam nie robię zakupów. Nie wiem dlaczego. Chyba przez to, że przyzwyczaiłam się do Biedronki, a ta była w naszym mieście pierwsza. Kaufland był ostatni z supermarketów. Jeszcze mamy Netto i Lidla.Tam też nie kupuję. Nie wiem, chyba czas to zmienić,bo jak się okazuje jest tam dużo innych rzeczy jakich nie ma w Biedrze. No i w Kauflandzie po żmudnych poszukiwaniach znalazłam w końcu przy pomocy pani obsługującej tą laskę. Zapłaciłam za jedną 6,99zł. Więc wzięłam dwie. I do tego nie miałam kasy na spirytus duży, bo kosztuje 40 zł a małych nie było, więc wzięłam zwykłą jakąś piersiówkę wódki.
Aby wykonać ten ekstrakt wystarczy tylko przeciąć laski, wydobyć z nich za pomocą noża pestki, bo to w nich jest aromat.Potem włożyć to do alkoholu i zamieszać. Ja też włożyłam te laski, tak dla ozdoby i dla koloru. Odstawiłam na kilka tygodni, a potem mogę używać do ciast i deserów. Już nie mogę się doczekać. Sprawdzałam dziś, po kilku dniach i już dość mocno pachnie. Widziałam też że niektórzy dodają tę laskę do cukru pudru. Ja tam jednak wolę ten sposób. Teraz jeszcze jakaś ładna buteleczka i mogę aspirować na Perfekcyjną Panią Domu.
Znam ten przepis- jest świetny. Ja miałam jakiś czas temu laskę wanilii jeszcze ze świąt, to zrobiłam właśnie taki domowy cukier waniliowy, ale myślę, że ekstrakt waniliowy ma o wiele silniejszy i aromat i smak. My z kolei często robimy zakupy w Kauflandzie- jest naprawdę konkurencyjny jeśli chodzi o ceny.
OdpowiedzUsuńNo widzisz. Dużo osób tak mówi. Poza tym jest tam mega wybór. Muszę chyba po prostu zacząć robić tam zakupy i po jakimś czasie pewnie się tam odnajdę.
UsuńTo kwestia przyzwyczajenia chyba. Ja długo nie mogłam się odnaleźć w Biedronce, aż w końcu postawili w miarę blisko nas- i teraz spoko, tam też chętnie chodzę.
UsuńNo naprawdę świetny pomysł, święta się zbliżają chyba podkradnę, te blogi to naprawdę fajna sprawa, ile człowiek się tu dowie :)
OdpowiedzUsuń