Co tam u Was! Ja tu zajęta swoimi zajętościami i patrzę a tu już prawie kolejny miesiąc minął od czasu gdy tutaj pisałam. Jak ten czas leci. U nas od tego czasu zdążyliśmy zaliczyć Dzień Babci i Dziadka, potem chrzciny Franka, Walentynki.
Masakra. Mój młodszy synek zaraz skończy pół roku.
12 lutego mieliśmy imprezę w domu. Chrzciny . M o dziwo przyjechał na czas a nawet szybciej i o dziwo był z nami aż sześć dni.
Fajnie, bo te dłuższe pobyty nas tak nie stresują. Można pobyć razem. A jak przyjeżdżał na weekend to ledwo przyjechał a już musiał wracać.
I mimo,że ogólnie się cieszę to wiadomo i tak dochodzi między nami do zgrzytów.
Pokłócilismy się dwa razy.
Ciągną się za nami pewne sprawy niewyjaśnione,które będą się chyba ciągnęły całe życie. M nie widzi problemu. Jak zwykle uważa że wyolbrzymiam. Standard.
Chociaż w Walentynki było miło. Dzieci podrzuciclismy do teściowej i pojechaliśmy do kina na " Ciemniejszą Stronę Greya ". Super film. Mimo,że nie byliśmy w kinie na " 50 twarzach Greya" to i tak wiadomo było o co chodzi. M się też podobał, bo wiadomo jak to facet. Sporo golizny. A faceci to lubią.
Potem poszliśmy na kolację do naszej ulubionej Słupskiej restauracji.
Wróciliśmy do domu około 23 ale było fajnie. Oboje już chyba zapomnieliśmy jak to było kiedyś jak często wychodziliśmy lub gdzieś razem jeździliśmy.
Ja postanowiłam sobie,że trochę wyluzuje. Będę mówiła mu czego chcę, czego potrzebuję, co ma robić. Z komunikacją między nami ostatnio było nie za dobrze.
Mam nadzieję,że to pomoże troszkę polepszyć naszą relację. Odświeżyć ją.
Ja skupilam się na dzieciach, on na pracy. A gdzie w tym wszystkim my.
Takie wspólne wyjścia są szalenie ważne. Nie można zapominać o tym ze jest się mężem i żona. Znaleźć hociaz trochę czasu tylko dla siebie by budowac swoją relacje,spędzać czas razem i robić coś dla siebie. Bo nad małżeństwem tez trzeba pracować a to procentuje,;-)) takie wyjścia tylko we dwoje dodają świeżości w związku i sprawiaja ze chce się więcej i więcej .uwielbiam to ;-) aby więcej takich; )pozdrawiam; ))
OdpowiedzUsuńNo. Zdecydowanie więcej. Powiedzieliśmy sobie z M że będziemy chodzić częściej chociażby do tego kina. A nie tylko dzieci i jakieś prace.
Usuń