Rok temu 25 czerwca zmarł mój ojciec. Był skurwielem- teraz jednak patrzę na to całkiem inaczej. Czasem nawet się tęskni.
7 Maja 2014 roku o godzinie 6.30 zmarł mój teść, ojciec mojego męża i dziadek Jaśka. Tym sposobem Jaś nie ma żadnego dziadka. Martwię się o męża. Ciężko to znosi. Boję się, że się załamie. Wczoraj wieczorem nie poznawałam go. Chodził do nocy po domu, gadał sam do siebie i płakał. Zarzuca sobie, że ostatnio tam nie jeździliśmy. Zdążyliśmy do szpitala. Spędziliśmy z nim cąły dzień przed śmiercią, której nikt się nie spodziewał. Był młodym człowiekiem jeszcze. W kwietniu skończył 60 lat.
Wyrazy współczucia :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Kochana i wspieraj męża.
60 lat to nie wiek na umieranie...