Strony

czwartek, 16 maja 2013

Już nie wiem co mam robić!!!

Hej!
Nie raz już Wam pisałam o moich problemach z siostrą. Jak wiecie był już u nas geodeta mierzyć działkę na dom. I ja nie wiem o co chodzi, ale od tego czasu się zaczęło. Najpierw zaczęła się sapać, że mam się zajmować ojcem, że on mi wszystko zapisał itd. Z ojcem było przez kilka dni źle. Przyjechała doktor jego rodzinna i dała skierowanie do szpitala. Przyjechało pogotowie(bo on już nie chodzi). I moja siostra na mnie z japą, że mam z nim jechać, bo coś trzeba podpisać itp. Nie pojechałam, bo M był wtedy dłużej w pracy a z kim bym Jaśka zostawiła i jak wrócić. Nie mamy dwóch samochodów a jeden miał M. Pojechała moja druga siostra na prośbę mamy. No to ta awanturnica z mordą na mamę: "Ewuśka nic nie musi. Wszystko dostała a teraz pierdoli. " Było tego typu tekstów więcej. Wydzierała się na mamę ok pół godziny. Ja byłam w swoim pokoju i już nie wytrzymałam i poszłam jej powiedzieć,  że ona tutaj na prawdę nie musi mieszkać. Jak jej się nie podoba to wie gdzie są drzwi. Na to mi zaczęła się wydzierać jak nienormalna. Jakby wpadła w szał. Powiedziała, że tylko tego chcę, ale ona mi nie da tej satysfakcji.
Moja mama dzieli z nią pokój i się obawiała że ona jej zamknie drzwi na noc, to siedziała tam aż do momentu pójścia spać. Nawet nie jadła nic. A ma 73 lata. Grozi jej zawał i udar. Ale co tam. Ta wariatka na nic nie zważa. Może chce mamę wykończyć żeby mieć pokój dla siebie tylko. Nie wiem.
Potem było kilka dni spokoju. Czepiała się ale już mniej. Aż pewnego dnia przyszła z Gminy i ktoś jej naopowiadał, że ja się chwaliłam, że ja się ojcem zajmuję i że chcę wymeldować brata, który tu nie mieszka. I zaczęło się dalej. Od razu też zadzwoniła do tego brata, żeby z nim wejść w spółkę. I teraz oboje się znęcają. On mimo, iż tu nie mieszka od 10 lat nagle zaczął przyjeżdzać. Na mojej mamie chce coś wymusić. Kompletnie ich nie rozumiem. Ludzie po 40 lat.
Postanowiłam z mężem i z tą drugą siostrą, że będziemy się zajmować ojcem. Musiałam go odebrać ze szpitala. Na szczęście załatwiłam karetkę. Teraz trzeba go podnosić, zmieniać mu pampersy, dawać jeść.
Myślałam, że się odwali i da nam spokój, ale ona teraz jeszcze bardziej się czepia. Robi awantury, wydziera się na mnie, na mamę. Ciągle coś ma do mojego męża. Dziś szłam do łazienki to weszła  mi bezczelnie i zaczęła się wydzierać, że niby mój mąż jej coś zepsuł w kurniku.
Mieszka tutaj, za nic nie płaci, ma kurnik, gdzie hoduje kury i sprzedaje jajka. Jej kury mi mają wszystkie kwiaty i krzewy wykopane.Poza tym ma ogródek (jakieś 10mx10m) i na polu u nas truskawki. Ja nie ściągałam od niej za nic kasy bo jestem chrzestną jej dziecka. Roksana jej córka nie chodzi i zawsze mi jej było żal ze względu na dziecko.Teraz mój mąż chce jej te truskawki zaorać i zniszczyć ten kurnik. Skoro ona taka jest. Ale ja się boję kolejnych kłótni, boję się o mamę, żeby nie dostała tego udaru. Poza tym opieka nad ojcem, który całe życie się znęcał też nie jest miła. Już nie mam siły. Nie wiem co robić. Prawo jest po mojej stronie, ale wiadomo jak to teraz jest. Jej nie wywalą na bruk bo ma dziecko niepełnosprawne. Jak będzie miała płacić to będzie nam wszystko wyłączać. Nasz dzielnicowy też nie stanie po mojej stronie, bo uważa że dom jest domem rodzinnym wszystkich. Tylko jakoś zapisany jest na mnie i to ja wszystko płacę i remontuję.

6 komentarzy:

  1. No to Ci powiem, że przekichane masz.
    Siostrze coś ewidentnie leży na wątrobie i się wyżywa. A może ona się boi, że ją wyrzucicie z tego domu skoro jest na Ciebie zapisany? Nic nie da się z nią normalnie na spokojnie pogadać, zapytać o co jej chodzi tak naprawdę? Może trzeba usiąść przy kawie i jakieś reguły współmieszkania ustalić...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie masz lekko Ewo, ale każdy nas niesie swój mniejszy czy większy krzyż, a ja mam nadzieję, że po tym cięższym okresie nastanie w końcu ukojenie :)

    Masz cudownego synka i to jest najważniejsze. Możesz mu pokazać jak być wielkodusznym, uczciwym człowiekiem nawet jeśli otoczenie temu nie sprzyja.

    Jedno jest pewne, wojowaniem i podkładaniem sobie świń pod nogi wiele nie osiągniecie. Tylko spokój może nas uratować ;)

    Wydajesz się silną i rozsądną kobietą. Życzę aby wszystko ułożyło się jak najszybciej, a to co do tej pory wycierpisz - obróciło się Tobie na dobre.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa otuchy. Dużo dla mnie znaczą. Właśnie pogadać się z nią nie da. Ona wie, że ja jej nie wyrzucę, bo kocham Roksanę za bardzo. Moim zdaniem to chyba taki typ ludzi. Ona nie ma faceta, nie ma swojego życia, nie pracuje i może to wszystko dlatego. Do tego wkółko seriale ogląda i ma zaburzone poczucie rzeczywistości. Nie wiem już sama ja to tłumaczyć. A może to po prostu głupota i zawiść.

      Usuń
    2. Rozumiem, że pogadać się nie da, ale:

      To pięknie, że kochasz córkę siostry i chcesz zapewnić jej jak najlepsze warunki,

      To pięknie, ze opiekujesz się chorym ojcem

      To pięknie, że opiekujesz się siostrą (choć ona może tego nie przyzna i nie podziękuję)

      Po prostu bądź dobrym człowiekiem i nie licz na wdzięczność. Rób to wszystko głównie dla siebie i dla pokazania synkowi jak wspaniałym można być człowiekiem. A dobro wróci :)

      Unikaj konfliktów w miarę możliwości. Siostra wydaje się, że ma mieć o co pretensje do życia, nie wykluczałabym depresji. Może zaskutkuje podejście do niej, jak do osoby skrzywdzonej przez los, chorej (niekoniecznie fizycznie, ale chorej na ten świat) - nie z litością, ale ze zrozumieniem. Jeśli jest złośliwa to sobie szkodzi, ty nie pozwól się skrzywdzić.

      Myślę, że jeszcze wszyscy kiedyś stworzycie piękną rodzinę :)

      Usuń
  3. Wspolczuje Ewa! To czasem prawda, ze z rodzina najlepiej sie wychodzi na zdjeciach!
    Dla mnie Twoja siostra jest ewidentnie zazdrosna, ze rodzice przepisali gospodarstwo na Ciebie. Oczywiscie rodzice mieli w tym jakis powod i to oni powinni z nia porozmawiac i wytlumaczyc. A ona, jesli juz musi miec do kogos o to pretensje, to wlasnie raczej do mamy i taty, a nie do Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przekornie to niedobrze że ją kochasz. Niedobrze dla Twojej rodziny. Powinnaś bowiem wyeliminować ją ze swojego życia i życia Twojej rodziny bo zniszczy Ciebie i Twoją rodzinę. Taka osoba jak Twoja siostra nie zasługuje na miano "rodziny".

    OdpowiedzUsuń