Strony

czwartek, 19 stycznia 2017

Ściana mocy, Command

Hej!
Wczoraj w przypływie szału na mojego zamkniętego męża zezarlam  całą czekoladę. O 12 w nocy! Także bez komentarza. Łatwo nie jest. I coraz częściej dochodzi do mojego małego móżdżku myśl, że wpieprzam te śmieci tylko żeby sobie poprawić humor, bo już nawet, mając z tyłu głowy myśl z wyrzutem sumienia, nie smakują mi te czekolady czy inne słodycze tak jak kiedyś.
Po drugie wyrzuty sumienia są tak duże, że jednak wolę chyba nie jeść. Po tej jednej czekoladzie obarczone wyrzutami sumienia przytyje ze 20 kg od razu.
Jednak mocniejsze i bardziej przyjemnie jest uczucie gdy cały dzień udało mi się przetrzymać bez słodyczy i gdy waga pokazuje chociaż 200 g mniej.
Ale nie o tym dziś.
Pochyliła się dalej nad książką pani Agnieszki Maciąg " Pełnią życia ". Jakoś w Święta ją  odłożyłam. I ona tam piszę o takich miejscach mocy. Oltarzykach. Mogą być one stworzone z różnych przedmiotów,które nam się dobrze kojarzą. Niektórzy robią dosłownie oltarzyki z figurkami świętych. Jeszcze inni mandale.
Ja jeszcze przed remontem zakupiła w Pepco różne obrazki. I leżały na górze (strychu) czekając odpowiedniego momentu. Miały zawisnąć dopiero,gdy kupię kanapę. Ale kanapy takiej brak. Trzeba robić na zamówienie, bo ściana za wąska na takie sklepowe. I obrazki te czekalyby jeszcze pewnie długo. Nie wiem kiedy zamówię tą kanapę. Jednak dziś stwierdziłam,że to jest ten moment. To będzie moja ściana mocy. Za każdym razem jak spojrze na te napisy będę nabierać siły.
Montowalam je na plastry montażowe Command i lipa. Te plastry nie są niczego warte. A kosztują nie mało. Kurde zaplacilam za nie więcej jak za te obrazki. Na palilam się na samodzielność i mam. Kurde trzeba było lepiej prosić chłopa! O nie! Co to, to nie! Na razie wkurw na niego sięga zenitu.
No więc te plastry do bani. Jednak zakupiła jeszcze z tej firmy haczyki do wieszania świeczek. Miałam ambitny plan wykonania choinki ze świeczek w naszej sypialni. Co spełzło na niczym i dobrze. Bo teraz nie miałabym na czym powiesić moich motywatorow. No i te haczyki są super. Przeźroczyste, dobrze się utrzymują,są malutkie. No i dużo. W paczce za ok 18 zł jest ich 24 szt. Na pewno dokupię więcej, bo marzą mi się cotton Balls na ścianie.
Moja ściana mocy prezentuje się tak. Wiem, pewnie krzywo.




Te trzy czarne kupiłam w Pepco po 9,90 zł i widziałam pełno tego jest. Ten w srebrnej ramce za 3,49 zł a ten malutki z napisem " Smile more" za całe 2,99 zł. Natomiast te drewniane zawieszki są z Netto i nie pamiętam ile kosztowały, ale też grosze. 
Najbardziej przemawia do mnie napis : "  If you can dream  it you can do it ". " Smile more"- bo tego mi zdecydowanie brakuje. " You're somebody's reason to smile " - no mam jednak nadzieję, że jeszcze dla kogoś jestem ważna. Dla moich dzieci na pewno. 
Na ten chaczyk zmieniłam także stroik na drzwiach na takie serduszko z Netto


Także tak. Pewnie z czasem jeszcze coś tu dokupię. Mam w planach zrobić sama jakież napisy z moimi ulubionymi sentencjami. I albo dowiesze albo zamienię. 
Mam pełno motywujących sentencji. Tylko muszę je sobie przetłumaczyć na angielski, żeby nie każdy wiedział co tam się skrywa głęboko w mojej duszy i moich pragnieniach.
A wy? Macie swoje ściany mocy? Tudzież miejsca gdzie  wieszacie swoje motywatory. Swoją drogą powinnam powiesić swoje tłuste zdjęcie na lodówce i na szafce że słodyczami. Może by pomogło. Nie tylko pewnie mnie. Na  batonikach powinni umieszczać zdjęcia tlusciochow. Zaraz by się odechciewalo jeść! 

Jakby ktoś się czepiał zacieków na ścianie. Tak wiem. Ale wybaczcie. Ta ściana przed remontem zaciekła wodą, która nie odplywala z rynny. A poza tym blisko tej ściany na zewnątrz stała  wysoka jak dom czereśnia i to była cała przyczyna. Woda podczas ulew zlatywala nawet po liściach opierających się o dom. Na jesień liście te zapychaly rynnę i tyle.


Tak to wyglądało przed i w trakcie remontu
I jeśli zachczylismy już o remont pokazalabym Wam,ale są jeszcze pewne małe niedoróbki. Jedną  ścianę trzeba wycekolowac, bo pękła podczas wymiany drzwi, przy drugich drzwiach trochę odpadło. No i po samym kładzeniu podłogi i cekolowaniu trzeba w niektórych miejscach pomalować od nowa, bo się wybrudzilo. No i nie mam jeszcze kanały, telewizora, mebli do części RTV. 
Jedyne co się już chyba nie zmieni to okno
To mogę Wam pokazać


5 komentarzy:

  1. Ale masz ładnie na ostatnim zdjeciu! Ja nie mam ściany mocy bo nie przemawiają donie napisy po angielsku ale wiesz ja jestem megapatriot i dla mnie język polski najpiękniejszy wiec takie słowa to jak już to po polsku. No ale jak pisałaś o ścianie mocy to pomyślałam w pierwszej kolejności o miejscu gdzie jest figurka lub obraz świętego. Coś takiego jest popularne w Meksyku . Obraz świętego lub figurka Matki Bożej lub jej obraz i jak się modlisz lub o cos prosisz zapalasz świeczkę. Ja mam taki kącik z obrazem Jezu Ufam Tobie i tam mam świeczkę.
    Co do odchudzania. ..to jest proces wielomiesieczny i od Ciebie zależy jak to będzie wyglądało. Nie trzymaj czekolady w domu. Jak juz to coś małego np batonik milky way . Upadki się zdarzają byle zdawać sobie sprawę ibwyciagac wnioski.
    Walcz o lepszą siebie.

    Zyskasz wiele ,szacunek męża szacunek do samej siebie,swoje zdrowie.

    Zdrowie.
    Musisz być zdrowa dla siebie i dla dzieci.

    A zdrowa nie będziesz z trzycyfrowym wynikiem na wadze ale to wiesz. Życzę Ci dużo dobrego i dużo sil !!!dasz radę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie właśnie w języku angielskim te napisy bardziej trafiają. Nie wiem dlaczego. No i w moim domu mało kto zna angielski. Nie każdy musi wiedzieć co tam mam.
      No okno jako tako wygląda. Ogólnie PR,ed remontem to była ruina, więc na prawdę jest progres. Dobrze,że mam zdjęcia sprzed. Można porównać.
      A o tej czekoladzie napisałam,żeby kiedyś moc wracając do tego posta uśmiechnąć się do siebie i pamiętać, że też nie było łatwo.
      Co do szacunku męża. Ciągle wydaje mi się, że jestem za mało dobra. To w sumie taki mój kompleks od dzieciństwa. Zawsze byłam najlepsza w szkole, nikt tego nie doceniał. Teraz myślę, że też nie jest najgorzej. Jestem przecież silna,radzę sobie sama. A jednak ciągle ludzie wokol tego nie doceniają. A najbardziej chyba boli,że M nie docenia

      Usuń
  2. Pamiętaj kochana, ze jesteś idealna!! I szacunek zawsze być powinien.. bez tego jest ciężko! A Ty jesteś fartosciowa babka!!
    Efekt rewelacyjny!! Lubię takie zdjęcia przed i po!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętaj kochana, ze jesteś idealna!! I szacunek zawsze być powinien.. bez tego jest ciężko! A Ty jesteś fartosciowa babka!!
    Efekt rewelacyjny!! Lubię takie zdjęcia przed i po!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję,że jak już uporamy się z remontem drugiego pokoju to kupię meble i pokażę cały remont. Dobrze,że mam zdjęcia sprzed. Od razu dostrzega się ile pracy to kosztowało.
      No widzisz niby szacunek powinien być a go nie ma.

      Usuń