Strony
▼
piątek, 2 września 2016
Kochanego synka mam
Hej! Wczoraj Jaś był pierwszy dzień w przedszkolu. Oczywiście miał jechać z tatą, ale tata się nie pojawił. M był w zeszłym tygodniu na jeden dzień,tzn przyjechał w sobotę rano a w niedzielę po południu pojechał. Pomógł trochę w żniwach, byliśmy na roczku u jego bratanicy. Ale Wkurzyłam się tylko,bo przez to nie przyjechał w środę tak jak obiecał. A wczoraj miał jechać z Jaśkiem do przedszkola. Jaś znowu zawiedziony. Dziś też mówił,że tata miał z nim jeździć. Mi jest z tego powodu podwójnie przykro. No ale co mam zrobić? Głową muru nie przebije.
Ale nie miałam pisać o M,tylko o moim mądrym i kochanym synku. Poszedł do przedszkola bez żadnego ale. Byłam chwilkę, no moz e z 15 minut. Przypomniała mu co gdzie jest. Poszliśmy razem do toalety. Dzieci mają takie znaczki wszędzie ten sam i Jaś ma rolki. Dzięki temu wie,gdzie jego rzeczy. Potem poszedł się bawić. Jak wychodziła szłam dać mu buziaka. Prszytulilismy się. Przytulil się mocno. Ja prawie z łzami w oczach wyszłam. Przyjechałam o 12.20 i już było mało dzieci,bo niektóre musiały iść szybko do domu bo płakały. A mój synek taki dzielny. Sam chodził do toalety, sam jadł i pił. Bo w domu to lubi być rozpieszczamy czasami i trzeba mu pomagać. Po przedszkolu musiałam mu obiecać plac zabaw,bo z panią nie byli ,wiadomo pierwszy dzień. Ale nie chciał iść do domu. Opowiadał wszystko. Nawet nie wiecie jak rozpiera mnie duma. Nawet jak to piszę mam łzy w oczach. Wieczorem jak dzwonił M i pytał o przedszkole i jak tam Jaś trochę na niego nakrzyczalam a Jaś powiedział: mama nie denerwuj się.
Takie mądre mam dziecko. Czasem myślę,że mądrzejsze od jego ojca. Po przedszkolu Jaś był dość zmęczony i mimo,że położyłam go o 20 to dziś miał problem żeby wstać przed 7 a tak zawsze budził się przede mną. Zwiozlam go do przedszkola i pojechałam do miasta pozalatwiac jeszcze kilka spraw przed porodem.
W poniedziałek idę już do szpitala. We wtorek cesarka. Mały nie odwrócił się łaskawie tak jak powinien. No i w środę już ważył 3820 g. Czyli więcej według USG niż Jaś w 39 w dniu porodu. Jaś na badaniu przed cięciem miał 3800 a godzinie potem wyszedł 4200g. Także jak obstawiacie? Franek będzie większy?
Nie przytylam w ciąży za dużo, bo najpierw schudłam 5 kg i potem po powrocie do swojej wagi sprzed ciąży przytylam tylko 10 kg. Także podobnie jak z Jasiem. Rozstępów mam więcej.Wiadomo. Ale też nie przejmuję się tym jakoś strasznie. Najważniejsze,że dzieci są zdrowe.
Co do remontu to jutro M wraca, polozy parkiet w salono-kuchni i w niedzielę muszę posprzątać i przeniesiemy meble. Wszystko do mycia. Meble całe w kurzu. Czekamy na łóżko dla Jaśka. Zamówiłam takie. http://beltor.net.pl/lozko-maxi-160x80-p-349.htmlhttp://beltor.net.pl/images/min/product_mid/1433520056_190.jpg
Kolor brąz 22-45
A pokój dziecięcy z sypialnia nawet jeszcze nie zaczęty. Majster mówi,że może dalej robić dopiero za tydzień lub dwa. M twierdzi,że sam coś zacznie i ewentualnie kogoś weźmie do pomocy. Ja myślę. Wolę teraz się jakoś przemeczyc w jednym pokoju i potem mieć już czysto i po remoncie. A nie teraz posprzątać i potem na jesień jak będzie zimno. Nie dziękuję.
Jestem trochę wkurzona, no ale co zrobię. I tak jestem dumna,że tak to wszysto ogarniam.
W zeszły piątek jeszcze musiałam zawieść i przywieść przyczepę ze zbożem z pola a w tym tygodniu jeszcze skosilam trawę, posadziła truskawki.Także można. Wszyscy mi mówią, że za dużo pracuję ale nie umiem inaczej. Taka już jestem. Wolę coś robić niż się zamartwiać nie daj Boże.
Ciąża zleciala tak szybko,że nawet nie wiem kiedy. Chciałam jeszcze iść do fotografa i robić sesję brzuszkowa, ale jednak nie pójdę. Za szybko to zlecialo.
Buziaki kochani. Trzymajcie kciuki za zdrowie Frania i za jego starszego brata. Oby zniósł pojawienie się braciszka tak dzielnie jak przedszkole.
Acha zapomniałam jeszcze dodać ,że Jaś poszedł do grupy czterolatkow. Pani dyrektor zaproponowała mi to i nie zastanawiałam się ani chwili. Tutaj ma inną panią,myślę, że lepszą niż ta którą po jedej chwili miała zła opinie o moim synku. Mam nadzieję, że wyjdzie nam to na dobre. A propozycje taka dostałam, bo w 3-latkach było za dużo dzieci i niektóre 2,5 latki.
Trzymam kciuki! Daj sobie chwile odpoczynku jednak- potem juz nie bedziesz miala jak odpoczac przy dwojce:) Trzymaj sie cieplo!
OdpowiedzUsuńWiesz co idę do szpitala w poniedziałek i odpocznę sobie jeden dzień.
UsuńM przyjeżdża jutro rano także liczę, że jednak troszkę zostanie i mi pomoże. Poza tym mam mądrego synka. Jaś już na prawdę dużo mi pomaga. W przedszkolu jest dopiero dwa dni a widzę jaki chce być samodzielny. I jest całkiem innym dzieckiem. A jak szybko zasypia. Przedszkole go męczy.
Pewnie, że trzymamy. Wszystko będzie dobrze. Franiu będzie zodiakalną panienką, jak nasza Eliza. Kurczę, no mało masz tej pomocy, wszystko na Twojej głowie :(
OdpowiedzUsuńCo do Jasia, to gratulacje, że macie taki dobry przedszkolny start. Oby już tak zostało. Bo wiesz, że to jeszcze może być różnie, zwłaszcza, jak Franio się już urodzi.
Trzymajcie się ciepło i zdrowo, no i czekamy na wiadomości.
Buziaki!