Strony
▼
środa, 20 lipca 2016
Znowu nie tak
Hej!
I znowu jestem wkurzona. Franio jak się urodzi chyba przez te moje nerwy będzie też nerwowym dzieckiem.
Ja to mam szczęście. Nie ma co. Co prawda majster skończył remont tego pokoju,gdzie ma być kuchnia mamy,ale teraz znowu stoimy w tym samym miejscu. Okazało się,że trafiła mu się okazja wyjechania za granicę ,do Norwegii do pracy na 3 tygodnie. Także wróci najszybciej 13 sierpnia. Ale to też nie jest pewne. Powiedział, że jak wróci może robić dalej remont,a jak chcę to może znajdę jakaś inna ekipę.
Jestem wściekła.
Nawet jak zacznie pracę 16 sierpnia to mało prawdopodobne,że zdąży do września. Bo w tej naszej salono-kuchni jest więcej roboty. Trzeba zburzyć ściankę,zerwać podłogę,zrobić wylewkę. To samo schnie tydzień czasu. No ja nie wiem.
A tak się cieszyłam.
Z innych wieści to kolejne nie dobre informacje. Prawdopodobnie będę miała druga cesarkę. Franio do tej pory brykal raz góra raz dół a od dwóch tygodni czuję jego główkę u góry. Na wizycie okazało się, że znowu położenie miednicowo. Jeśli za miesiąc będzie tak samo to lekarz da mi jeszcze 2 tygodnie i jeśli nadal się nie odwróci to będziemy umawiać się na cesarkę.
Franio też duży chłop, ma już 2 kg,według USG. Ale jakoś nie wierzę w miarodajnosc tych badań. Podejrzewam, że będzie taki duzy jak Jaś.
A starszy synuś ile ważył? Ją też miałam dwie cesarki, pierwsza to dobrze wyszło (brak postępu porodu) syn 4500. Córcię to już zalatwilam sobie cesarkę, bo po porodzie syna,(12h męczarni, gdzie przy 8cm rozwarcia dr poszedł po rozum do głowy, ze coś jest nie tak i zdecydował o cc) .
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu, ze chcesz rodzić naturalnie: )
Powodzenia z.remontem, niech gładko idzie i niech się skończy: )
No właśnie z tym remontem to ja nie wiem jak będzie. Mamy pokój gotowy. A gdzeie mój kuchnio- salon i pokój sypialny? Muszę czekać 3 tygodnie jak wróci majster, nie szukam nikogo innego, bo ten jest spoko i moim zdaniem dość sprawnie mu to idzie,ma wszystkie sprzęty. A nie jak jedni wszystko ręką by robili. Ale będzie nerwowo. Już jest. Padam na twarz nie ze zmęczenia ale bardziej z wyczerpania tymi nerwami.
OdpowiedzUsuńJeszcze pewnie za 2-3 tygodnie będą żniwa. Także wssystko naraz i ja z tym brzuchem.
Ale zaciskam nogi i muszę wytrzymać.
Jaś miał 4200 jak się urodził.
Ja bym chciała naturalnie,ale mój gin ostatnio długo że mną o tym rozmawiał i całkiem prawdopodobne,że i tak bym nie urodziła. Podejrzewa,że przez to,że mam jedno biodro krótsze dzieci układają się tak a nie inaczej. I nie mam sobie wyrzucać, bo to nie moja wina.
Też istnieje ryzyko,że nawet jak Franek się odwróci to i tak nie urodze i skończy się cesarką. A wtedy jeszcze dojdzie strach o dziecko.
Chciałabym naturalnie ale jak młody się nie odwróci nie będę opanować przeciwko cesarce. Trudno.
Może po drugiej szybciej dojdę do formy.