Strony

środa, 6 lipca 2016

Supergirl

Hej! Długo mnie nie było. Dziś pada, a wręcz leje cały dzień i stąd mam chwilkę żeby napisać. W sumie to nie mam,bo mogłabym w tym czasie posprzątać łazienkę, poukładać wszystkie ubranka na strychu, poszukać kartonów z ubraniami dla Franka itp itd. Ale nie mam siły. Dziś czuję się bardzo bezsilna. Wkurzyłam się, bo kolejny majster,który miał robić mi remont odmówił mi. I to rychło w czas. Powinnam się cieszyć w ogóle że dał znać teraz. Czekałam na niego miesiąc no ale ileż można? W końcu napisalam, żeby się określił, to napisał,że nie da rady. To pytam się po cholerę zwodzil mnie przez miesiąc? Ten pierwszy podobnie zrobił. Odwlekal, odwlekal i po miesiącu napisał, że jednak nie da rady,bo trafiła mu się budowa domu. Ja tu dostaję już kurwicy. Jestem wściekła, bo powinnam teraz już układać ubranka dla Maleństwa a nie szukać ekipy remontowej. I ciekawe czy w ogóle kogoś znajdę. Ale zadzwoniłam do tego pierwszego majstra czy zna kogoś kto akurat nie ma roboty i powiedział, że postara się pomóc. Chociaż tyle. To brat mojej koleżanki z liceum, więc jeszcze pozostaje iskierka nadziei, że może uda się. Jak to mówią - nadzieja umiera ostatnia. A jeśli nie to będę musiała jakoś sobie poradzić. Tylko nie wiem gdzie wstawić łóżko dla Jasia żeby Franek mógł przejąć łóżeczko po bracie. Mam każdy kawałek pokoju już zagospodarowane i nie wyobrażam sobie gdzie mogłabym to postawić. Na M jestem mega wściekła, bo to jego wina,bo ciągle mi mówił, że będzie sam remontowal. W innym wypadku już w styczniu szukalabym ekipy i miała bym już po remoncie. Na dodatek z naszych wakacji też chyba nici. M nie wykazuje jakiegoś większego zainteresowania tym tematem. Ciągle mówi,że nie dostanie wolnego i tyle. Chciałam podpytać jak w tym temacie u jego szefowej i ona powiedziała mi,że ona myślała, że M.pojedzie dopiero jak Franio się urodzi.Także jeszcze lepiej. Ja już nie mam siły. Znikąd pomocy. Jestem już wykończona. Zazdroszczę tym dziewczynom,które mają wsparcie w rodzicach czy rodzinie.To jednak ważne jak ma się kogoś komu można się wyżalić. Mi nie pozostaje nic innego jak tylko zacisnąć zęby i iść dalej pod wiatr. Bo super dziewczyny nigdy nie płaczą. Tak teraz myślę, że sama sobie jestem winna. Nauczyłam się radzić sobie ze wszystkim sama. Często też rozwiązywalam problemy M.i teraz niestety on mysli, że sobie radzę. Nie pozostaje mi nic innego. Zaciskam zęby i idę dalej. Nie mam wyjścia.

5 komentarzy:

  1. Szkoda ze jesteś z tym wszystkim sama akurat teraz gdy potrzebujesz pomocy. A macie ile pokoi, czy m2 mieszkania? Nie ma gdzie wstawić łóżeczka? Początkowo jak M. Jest i tak ciągle zagranica to maluch może spać przez jakiś czas z Tobą w łóżku. A M. Jak zawalił to niech jak wroci na urlop śpi na materacu na podlodze. Ja bym tak zrobiła. Uważaj na siebie,nie jesteś za stali a z tego co czytam to pracujesz za dwóch i wcale się nie oszczędzasz.
    Uważaj na siebie Kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy jeden pokój i w nim naszą rogówkę,meble na całej ścianie, łóżeczko Jasia,aneks kuchenny z dużą lodówką,stół. Także w nocy to jest sypialnia a w Dzien składam rogówkę i mamy salon z kuchnią i pokojem Jasia.
      Nie wyobrażam sobie spać z maleńkim dzieckiem w łóżku. Wiem jak z Jaśkiem czasem musiałam to cała noc zarwana.
      Ja jeszcze ciągle liczę na ten remont. Wtedy z mamy kuchni,która jest obok naszego pokoju zrobię salon z aneksem a w tym co jesteśmy teraz sypialnię i pokój dziecięcy. Ale najpierw jeszcze pokój taty musimy przerobić na kuchnię dla mamy

      Usuń
    2. To będzie roboty. My mamy dwa pokoje i jest nam bardzo ciasno. Z jednym dzieckiem tak tego nie odczuwalismy.
      Ps.ja śpię z córcia od narodzin, wcześniej z synkiem. Karmię piersią w nocy po te trzy,cztery razy,karmię przez sen,nie wyobrażam sobie tyle razy wychodzić z łóżka. Chociaż córcia łóżeczko ma,śpi w nim do pierwszej pobudki. Z synem było identycznie.
      Mam nadzieję że uda Ci się zrobić ten remont,by warunki stały się bardziej komfortowe i wygodne :)

      Usuń
  2. Przytulam mocno choc wirtualnie! A moze pomysl o koszyku dla Maluszka? Przez pierwsze miesiace da rade i ma same zalety- zajmuje malo miejsca, mozesz je zabrac do ogrodu ze soba. Oszczedzaj sie i nie denerwuj- wszystko bedzie dobrze. My mieszkalismy przez kilka lat w 5tke w jednym pokoju tak,ze wiem dobrze co czujesz w tym temacie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś będzie. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Ale mam nadzieję, że jakoś ogarne ten temat. Byle mały Franio nie chciał szybciej pojawić się na tej stronie brzuszka.

      Usuń