Hej!
Nie czuję magii Świąt w tym roku! Wcale! Staram się ale nie wychodzi. Powiesiłam na okno lampki i renifery, stare z zeszłego roku. Młody zwalił je dwa razy, a raz urwał kabel. Naprawiłam. Bo co to dla mnie! Odkąd M wyjechał muszę wszystko sama umieć ogarnąć. I powiem Wam, że boję się wypowiedzieć te słowa ale przyzwyczaiłam się do naszej samotności. M wrócił tydzień szybciej niż miał. Ale i on i ja nie możemy się odnaleźć. Młody szaleje. Czego nie wymusi na mnie idzie do ojca, a ten że chce mu wynagrodzić swój wyjazd pozwala mu na wszystko. Nie wiem jak dalej ma wyglądać wychowanie naszego dziecka, skoro ja po swojemu a M po swojemu!
Jutro Wigilia a ja nic nie mam. Zrobiłam niby jakieś zakupy, ale w sumie to odechciewa mi się tych Świąt! Dobrze, że pierogi szybciej porobiłam. Będzie co jeść przynajmniej!
M zaczął remont. Wymienił drzwi frontowe i okno w jednym pokoju, a sprzątania miałam na dwa dni. Poza tym nie dogadujemy się ostatnio. Tak jak Marta odczuwam fakt, że to nie ja zarabiam na dom i wszystko inne. Jednak widać, że nie tylko teściowa ma mnie za nieroba! Zapierdalam ile fabryka da. Jednak nie wiem czy kiedykolwiek ktokolwiek to doceni?! I stwierdzam, że w przyszłym roku olewam Święta kompletnie. Chciałam. Chciałam żeby było super! Żeby był stół wigilijny, żeby mój syn miał to czego ja nigdy nie miałam. Jednak jak to mówią dobrymi chęciami piekło wybrukowane! Oboje z M nie mieliśmy przykładu jak powinny wyglądać Święta i teraz pomimo starań nic nie wychodzi. Staramy się i spinamy za bardzo. W przyszłym roku olewam Święta. Nie będę już naciskać na te rodzinne, w domu. Powoli zaczynam rozumieć ludzi, którzy w tym okresie wyjeżdżają na wczasy lub gdzieś w góry. Może to i pójście na łatwiznę a może lepsze rozwiązanie i mniejsze zło? Pomyślimy czy w przyszłym roku też tak nie zrobić?
A wy jak? Choinka już ustrojona dwa tygodnie temu?
Ewo, czytam Twoje słowa i wyczuwam frustrację, żal. Wiem, nie wszystko czasami jest takie jakbyśmy chcieli, by było.
OdpowiedzUsuńCieszę sie, że znalazłaś tu swoje miejsce, że możesz napisać to, czego być może nie możesz powiedzieć. Robiłam dokładnie to samo... do czasu. Ale mam nadzieję, że właśnie to jest to, co przynosi Ci radość i z takich radości czerpmy jak najwięcej :)
A Święta... .kiedyś też nie czułam ich magii - minęło! Może to przejściowe ?
Może minie! Mam nadzieję! Mi się wydaje, że ja czułam ich magię będąc dzieckiem, mimo, że nigdy nie było prezentów ani wigilii. Ale sami jakoś z rodzeństwem coś robiliśmy, łańcuchy z wycinanek, bo nie było na łańcuchy prawdziwe. Kładliśmy watę na choinkę. A teraz z nikim nie gadam. I ciężko tak wywalić z głowy problemy i cieszyć się tak prawdziwie!
UsuńKochana nie pękaj, mnie zwykle święta nazwijmy to "wychodziły", w tym roku mimo usilnych chęci czuję, że przeszły jakoś obok nas.
OdpowiedzUsuń