Hej! Długo już chciałam popełnić tego posta. Jednak ostatnio jak pogoda dopisuje, w sensie, że nie pada, nie wieje- to chodzimy do lasu na całe dnie wyrabiać drzewo. Jak przychodzę wieczorem to już nie mam siły na nic innego. Nawet do ćwiczeń muszę się tęgo motywować. I nie raz odpuściłam i po prostu poszłam spać. Już nawet nie oglądam Tv wieczorem. Słucham tylko muzyki. To mnie odpręża. Ale nie o tym. W moim żywieniu z momentem zmian w nim pojawiły się nowości. Przynajmniej dla mnie. Może wy już to znacie. Wszem i wobec czytałam i słyszałam o tych dobrodziejstwach i sama postanowiłam zakupić.
Ostropest plamisty:
Ostropest plamisty to roślina z rodziny astrowatych, od lat wykorzystywana jako naturalny środek wspomagający pracę wątroby i pęcherzyka żółciowego. Ma działanie przeciwzapalne, stymuluje regenerację komórek wątroby i odtruwa organizm, a stosować mogą go nawet kobiety w ciąży! Zobacz, jak możesz wykorzystać go dla zdrowia.
Na co działa ostropest plamisty? Wyciągi, preparaty i tabletki zawierające ostropest plamisty stosowane są jako środek wspomagający pracę wątroby. Może mieć korzystne działanie przy:
nawracających siniakach, przebarwieniach czy wybroczynach
źródło Ja sobie mój ostropest zmieliłam w młynku. I przechowuję w takim pojemniku. Zdrowiej jest mielić codziennie, jednak nie wyobrażam sobie dziennie tego robić. Chyba to, że go zmieliłam na raz nie ujmie mu na wartości. 2. Herbata z czystka:
Zielona herbata jest słynna z tego, że ma dużo biologicznie czynnych substancji o działaniu antyoksydacyjnym i wzmacniającym układ immunologiczny, a więc chroniącym nas przed chorobami (np. nowotworami, infekcjami wszelkiego typu itd). Picie zielonej herbaty jest owszem zdrowe, ale nie pozbawione wad, a to za sprawą niezbyt zdrowych substancji psychoaktywnych zawartych w herbacie (teina, teofilina, teobromina – szczególnie dzieci należy przed tymi substancjami chronić). Warto wiedzieć, że istnieje herbatka dużo mniej słynna i głośna, ale kilka razy silniejsza w działaniu i w dodatku pozbawiona tych niechcianych substancji. To herbatka z czystka (Cistus Incanus). Znana od wieków. Polecana przez św. Hildegardę z Bingen, która słusznie stwierdzała, że podstawą zdrowia są trzy filary: dieta, zioła oraz post. Do zaleceń świętej można dodać jeszczecodzienną porcję umiarkowanegoruchu jako czwarty niezbędny filar. Każda z tych rzeczy wzmacnia bowiem nasz układ odpornościowy, dzięki któremu choroby omijają nas z daleka. Dzięki tym tradycyjnym trzem (a w zasadzie czterem) filarom możemy byćprzewlekle zdrowi całe swoje (bardzo długie!) życie. Bez leków, suplementów, szczepionek i innych nowoczesności, które wymyślone przez człowieka miały współczesnym społeczeństwom zapewnić nieustające zdrowie i długowieczność w zamian za poprzednie tradycyjne trzy filary, ale niestety nie zapewniły. Sprawdzają się bowiem bardzo średnio, a najczęściej wcale. Więc zapamiętajmy, że tych klasycznych filarów zdrowia nic nie zastąpi. To jest oryginał. Wszystko inne co zostało wymyślone potem to jedynie namiastka i nędzna podróbka. Czystek jest jedną z najsilniej działających roślin wzmacniających układ immunologiczny u człowieka, będąc przy tym całkowicie pozbawionym działań ubocznych czy też możliwości przedawkowania. Herbatkę z czystka mogą pić przy tym również dzieci, już od 3 miesiąca życia. Znakomicie smakuje z dodatkiem miodu i/lub soku z cytryny. źródłoKupiłam sobie taki zaparzacz do czystka i piję codziennie od jakiś dwóch tygodni. Lubię dodać sobie do gorącej herbaty imbiru świeżego. Mega rozgrzanie! 3. Chia: Nasiona chia stanowią obfite źródło kwasów tłuszczowych Omega 3 i Omega 6w optymalnych proporcjach. Istnieje mnóstwo produktów zawierających kwasy tłuszczowe, jednak wiele z nich zawiera znaczącą przewagę Omega 6. Natomiast dla zdrowia ciała i umysłu ważna jest odpowiednia proporcja Omega 3 i 6. Olej z Nasion Chia zawiera 30% kwasów omega-3 oraz 40% kwasów omega-6. Zawierają korzystne dla zdrowia długołańcuchowe nienasycone trójglicerydy (ang. LCT) w odpowiedniej proporcji,przez co zmniejszają złogi cholesterolu w ścianach naczyń krwionośnych.Chia to również źródło witamin, minerałów i przeciwutleniaczy. Zawiera witaminy: E, B1, B3, wapń, fosfor, magnez, żelazo, cynk i niacyna. Charakteryzują się również wysoką zawartością łatwo przyswajalnego białka, (ok. 20%), głównie rozpuszczalnego w wodzie, o wysokiej masie cząsteczkowej). Ze względu na dużą zawartość błonnika (ok. 25%), który działa korzystnie na układ trawienny nasiona chia polecane są dla osób zmagających się z nadwagą i otyłością. Na długo zapewnia uczucie sytości i wspomagają proces trawienia w przewodzie pokarmowym. Pomagają w lepszym wchłanianiu się pokarmów, a to z kolei wspomaga wchłanianie substancji odżywczych wraz ze znaczącym uwodnieniem polepszającym wydalanie trucizn metabolicznych. Wynikiem tego jest szybka metaboliczna utylizacja w komórkach ustroju. Ta efektywna asymilacja robi z chia bardzo skuteczny suplement diety, zwłaszcza podczas wzrostu i rozwoju u dzieci oraz nastolatków. Również zapewnia właściwy wzrost i regenerację tkanek podczas ciąży oraz karmienia piersią. Są bogatym źródłem wapnia, zawierają boron ważny minerał współdziałający z metabolizmem wapnia w ustroju. Są polecane dla diabetyków, gdyż spowalniają wchłanianie cukrów i pomagają regulować ich poziom we krwi. Wspomagają nawilżanie organizmu ponieważ mogą zatrzymywać dziesięciokrotność swojej wagi. Ze względu na swoje właściwości hydrofilowe są efektywnym uzupełnieniem diety sportowców. Jedną z zadziwiających możliwości nasion chia są własności hydrofilowe - nasiona są w stanie zaabsorbować wodę w proporcji ponad 12 do 1 (wagowo). Ta własności utrzymywania wody koloidalnej przedłuża okres uwadniania organizmu. Płyny i elektrolity zapewniają środowisko, które wspiera procesy życiowe każdej komórki. Stężenie elektrolitów, ich skład podlegają regulacji, aby zachować jak najbardziej stałość warunków środowiska [homeostaza]. Poprzez konsumpcję nasion chia nasz ustrój utrzymuje bardziej efektywną regulację w odniesieniu do absorpcji pożywek i utrzymania odpowiednich stężeń płynów ustrojowych. Ta efektywność pozwala na lepsze utylizowanie płynów ustrojowych oraz utrzymania równowagi jonowej w organizmie.źródło 4. Imbir:
Imbir jest jedną z tych roślin, bez których wiele narodów nie wyobraża sobie życia. Właściwości lecznicze imbiru są powszechnie wykorzystywane w Azji. Dla każdego Azjaty imbir to podstawowy dodatek do potraw i bardzo skuteczne lekarstwo na przeziębienie (herbata z imbirem), mdłości (napar z imbiru) czy bóle miesiączkowe (plastry korzenia imbiru). Przyprawa ta do niedawna kojarzyła nam się z piwem i ciasteczkami z amerykańskich filmów. W polskiej kuchni, w sproszkowanej postaci, dodawała smaku jedynie flakom, pasztetowi z zająca i piernikowi. Od kiedy świeży korzeń imbiru jest coraz tańszy i łatwo go kupić nawet na bazarze, wszyscy możemy korzystać z jego cudownych właściwości.
Właściwości lecznicze imbiru - dlaczego imbir jest zdrowy?
Intensywny aromat imbiru, ze świeżą, trochę słodką, a trochę drzewną nutą to zasługa zingiberolu - składnika olejku eterycznego. Natomiast substancje żywicowe m.in. gingerol i zinferon, odpowiadają za palący, lekko gorzki smak. Wszystkie te substacje mają lecznicze właściwości. Dzięki nim imbir m.in.:
Ułatwia trawienie. Olejek zawarty w kłączu pobudza wydzielanie śliny i soku żołądkowego, działa żółciopędnie i rozkurczowo, leczy wzdęcia.
Łagodzi mdłości (jest składnikiem leków przeciw chorobie lokomocyjnej), przeciwdziała wymiotom po narkozie i chemioterapii. Wzmaga apetyt.
Zmniejsza agregację (zlepianie) płytek krwi, chroni więc przed tworzeniem się zakrzepów. Jest niezbędnym dodatkiem do menu osób z podwyższonym cholesterolem.
Łagodzi bóle miesiączkowe. Warto też dodawać go do jedzenia, gdy tylko zauważymy pierwsze oznaki PMS.
Leczy przeziębienia i przynosi ulgę chorym stawom, bo jest bogaty w substancje przeciwzapalne. Wchodzi w skład niektórych maści i plastrów rozgrzewających. Podczas masażu kilka kropli olejku imbirowego przynosi ulgę obolałym mięśniom.
Leczy migreny - regularnie stosowany zmniejsza częstość i ilość ataków, łagodzi też towarzyszące im mdłości.
Działa przeciwobrzękowo, bo zawarty w nim olejek eteryczny ma działanie moczopędne.
Dba o jamę ustną. Ma działanie odkażające i odświeżające, pozostawia miły zapach w ustach. Leczy infekcje, pobudza wydzielanie śluzu. Warto płukać nim bolące gardło (do szklanki bardzo ciepłej wody wsypać 2 łyżeczki sproszkowanego imbiru).
Zwiększa koncentrację i wydajność umysłową, bo poprawia ukrwienie mózgu. Odrobina sproszkowanego imbiru dodana do kawy, niweluje jej szkodliwe właściwości
Polepsza krążenie krwi, wspaniale rozgrzewa cały organizm. W medycynie chińskiej uchodzi za “gorący", powodujący ogień w ciele. Pobudza też organy płciowe. Tam, gdzie rośnie, czyli w tropikalnej Azji, używa się go jako afrodyzjak.
5.Daktyle Nazywane są „chlebem życia” – daktyle, bo o nich mowa, to owoce najstarszego owocowego drzewa na świecie. Są kopalnią energii, zapobiegają zaparciom i obniżają ciśnienie tętnicze. W krajach arabskich uważa się je za afrodyzjak.Daktyle mają wysoką wartość energetyczną (jeden daktyl to ok. 24 kcal). Są bogate w cukry proste oraz naturalne salicylany. Zawierają także antyoksydanty, w tym kwas taninowy. Obfitują w witaminy: A (niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania wzroku), B1, B2, B3 (odpowiadają za właściwą pracę mózgu i koncentrację oraz odporność organizmu) oraz C (przeciwutleniacz zwalczający wolne rodniki). Są dobrym źródłem potasu, fosforu, żelaza, magnezu oraz chromu. W ich składzie znajdują się także spore ilości błonnika. Z uwagi na bogactwo cukrów prostych, daktyle są idealne dla osób mających problemy trawienne, ponieważ są łatwo przyswajane przez organizm. Sportowcy cenią je jako dobre źródło energii, jak również jako owoc doskonale uzupełniający niedobór glikogenu w mięśniach. Dzięki dużej zawartość potasu są szczególnie zalecane przy długotrwałym wysiłku. Znajdujący się w nich potas przyczynia się także do utrzymania zdrowia układu nerwowego i do zrównoważonego metabolizmu. Owoce daktylowca wyróżniają się dużą ilością antyoksydantów, które spowalniają procesy starzenia oraz zapobiegają chorobom, a także naturalnych salicylanów, które łagodzą ból i stany zapalne oraz obniżają gorączkę. Ze względu na wysoką zawartość błonnika daktyle działają lekko przeczyszczająco, usprawniają pracę jelit oraz są cennym elementem profilaktyki zaparć. Łagodzą objawy menopauzy, przeciwdziałają miażdżycy oraz powstawaniu zakrzepów w naczyniach krwionośnych. Często są też zalecane osobom chorującym na nadciśnienie tętnicze. Odwar z dojrzałych owoców stosuje się w przypadku astmy, bólu gardła i kataru oraz jako środek wykrztuśny. Olej z nasion daktyli poprawia ruchliwość plemników oraz powoduje wzrost ich liczebności.źródło 6. Sok z aloesu:Ja dodaję sobie dziennie 50ml soku z aloesu do wody. Aloes ma działanie przyspieszające przemianę materii. I to na każdym poziomie. Począwszy od wzmożenia trawienia i wchłaniania w jelitach na komórkowych przemianach energetycznych skończywszy. Intensywniejsza przemiana materii powoduje też zwiększenie spalania kalorii - więcej ich potrzebujemy.Sok czy nalewka działają także przeczyszczająco, często stosuje się je w przypadku zaparć. To działanie aloesu sprawia, że lepiej się oczyszczamy. Zarówno w jelitach, jak też w intensywniej pracujących komórkach jest mniej toksyn, niepotrzebnych złogów. Od tego też stajemy się lżejsi. Poza tym, jeśli pokarm zbyt długo nie zalega w jelitach to mniej składników przyswajamy. Ale uwaga! Nie można się zbyt intensywnie oczyszczać za pomocą aloesu, bo nadużywany prowadzi do zaburzenia funkcji jelit i w konsekwencji może spowodować przewlekłe zaparcia i wzdęcia. A także może stać się przyczyną zaburzeń wchłaniania. Aloes jest silnym środkiem o działaniu leczniczym, dlatego stosujemy go tylko w formie kuracji. Wystarczy dwutygodniowa, najwyżej miesięczna kuracja. Dobre jest przeprowadzić ją wiosną, która sprzyja procesom oczyszczania i odnowy. Pijemy sok z aloesu lub nalewkę aloesową. Sok najlepiej zażywać trzy razy dziennie po łyżeczce przed dużymi posiłkami (śniadanie, obiad, kolacja). Nalewkę aloesową najlepiej pić przed najbardziej obfitym posiłkiem w ciągu dnia. Zażywamy nie więcej niż 25 gramowy kieliszek specyfiku.źródło
7. Olej lniany:Olej lniany tłoczy się na zimno z nasion lnu, czyli z siemienia lnianego. Mahatma Gandhi podkreślał: „Gdziekolwiek siemię lniane jest spożywane dość regularnie, tam ludzie cieszą się lepszym zdrowiem”. Najnowsze badania naukowe w pełni potwierdzają wartość zdrowotną nasion lnu. Najważniejszą ich zaletę stanowi zawartość ok. 45% tłuszczu, w skład którego wchodzą przede wszystkim nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 oraz omega-6. Z pomocą kwasów jednonienasyconych w naszym ciele dochodzi do obniżenia poziomu „złego” cholesterolu LDL, przy jednoczesnym zwiększeniu wskaźnika „dobrego” cholesterolu HDL. Zmiana powyższych proporcji istotnie ogranicza ryzyko chorób związanych z układem krążenia. Piję łyżkę dziennie albo dodaję łyżkę do sałaty. Bogata zawartość wielonienasyconych kwasów tłuszczowych w oleju lnianym ma niebagatelne znaczenie. Nasz organizm nie jest w stanie samodzielnie ich wytworzyć, przez co muszą być dostarczone wraz z pożywieniem. Są one niezbędne do prawidłowego transportu lipidów we krwi, a zwłaszcza cholesterolu. Obniżają jednocześnie jego ogólny poziom. Szczególnie pozytywnie na metabolizm cholesterolu HDL wpływają kwasy z rodziny omega-3. Powodują wzrost poziomu jego podtypu HDL2, uznawanego przez badaczy za największego sojusznika w walce z miażdżycą. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe są także głównym budulcem błon wszystkich komórek naszego ciała, a ponadto biorą udział w stymulowaniu licznych procesów życiowych. Służą do syntezy substancji biologicznie czynnych regulujących ciśnienie tętnicze krwi, pracę układu sercowo-naczyniowego oraz ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego. Nienasycone kwasy tłuszczowe mają również duże znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania przewodu pokarmowego, układu oddechowego, a także nerek i narządów rozrodczych. Ich niedobór może skutkować upośledzeniem czynności wielu organów wewnętrznych oraz zwiększoną podatnością na infekcje i zmiany skórne takie jak: łuszczenie się, odbarwienia czy nadmierne wysuszenie. Brak odpowiedniej ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych może prowadzić do bezpłodności. W oleju lnianym znajdziemy szczególnie dużo witaminy E, zwanej popularnie witaminą młodości. Zbawienne skutki jej działania na skórę i ogólną urodę są powszechnie znane. Niewielu z nas zdaje sobie jednak sprawę z tego, iż witamina E znacznie zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia, ogranicza odkładanie się blaszek miażdżycowych oraz powoduje spadek poziomu cholesterolu we krwi. Badania prowadzone przez 8 lat w Stanach Zjednoczonych, na grupie ponad 120 tys. zdrowych osób, wykazały, że przyjmowanie zwiększonej dawki witaminy E przez co najmniej 2 lata przynosi efekt w postaci zmniejszenia ryzyka zapadnięcia na choroby wieńcowe aż o 40%. Niezwykłe bogactwo dobroczynnych substancji zawartych w oleju lnianym sprawia, że poza swoim tradycyjnym przeznaczeniem kulinarnym jest on preparatem o niezwykle szerokim zastosowaniu zdrowotnym. Wspomaga profilaktykę oraz leczenie chorób układu krążenia i nadciśnienia, pomaga przy chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy oraz przewlekłych stanach zapalnych jelit, ponieważ wzmacnia i regeneruje błony śluzowe na całej długości przewodu pokarmowego. Jest skutecznym środkiem w łagodzeniu skutków chronicznych zaparć. Może być stosowany także zewnętrznie w chorobach skóry i przy wypadaniu włosów. Przyspiesza regenerację naskórka i skóry właściwej, dlatego przydaje się podczas leczenia odleżyn, owrzodzeń i czyraków. Olej lniany poprawia też ogólną kondycję organizmu oraz samopoczucie. Z uwagi na szczególne właściwości oleju lnianego nie należy go stosować do smażenia. Używany na zimno, stanowi idealny dodatek do sałatek, sosów, gotowanych jarzyn i innych potraw. Jest znakomitym rozwiązaniem dla osób odchudzających się i dbających o sylwetkę, ponieważ usprawnia procesy spalania tkanki tłuszczowej i zapobiega jej odkładaniu. żródło
8. Kiełki , rzerzucha-dodaję do jajecznicy, sałaty, na kanapkę. Rośliny magazynują w nasionach zapasy witamin, minerałów, białka, by przekazać je następnemu pokoleniu. Jednak jedzenie nasion nie jest tym samym co jedzenie świeżych kiełków. Dlaczego? Bo składników zgromadzonych w nasionach nie jesteśmy w stanie w pełni wykorzystać. Dopiero podczas kiełkowania uaktywniają się w nich enzymy, które tak przetwarzają substancje odżywcze, że nasz organizm potrafi je łatwiej przyswoić. Z węglowodanów złożonych powstają cukry proste, z białek – aminokwasy, zwiększa się też ilość witamin. W kiełkach jest wszystko co najlepsze, i to w gigantycznych dawkach. Są skarbnicą witamin z grupy B, witaminy C (np. 1/2 szklanki kiełków lucerny zawiera jej tyle co 6 szklanek soku pomarańczowego), D, E, K, PP oraz żelaza, fosforu, wapnia, magnezu, potasu, cynku, jodu, manganu, miedzi, litu, selenu. Dużo w nich beta-karotenu, wartościowego białka oraz kwasów tłuszczowych omega-3. Są bogate w błonnik (np. 3 łyżki stołowe kiełków pszenicy mają go więcej niż kromka ciemnego pieczywa pszennego). Na dodatek dostarczają niewiele kalorii i nie mają właściwości wzdymających. Kiełki chronią nas przed szkodliwym wpływem wolnych rodników. Hamują tworzenie się ich w organizmie i unieszkodliwiają działanie tych, które wchłaniamy z otoczenia. Obniżają poziom złego cholesterolu, zapobiegają miażdżycy i nowotworom oraz regulują trawienie. Doskonale wpływają na cerę, włosy, paznokcie i zęby oraz wzmacniają kości. Regenerują i odmładzają organizm, poprawiają odporność, uzupełniają niedobór witamin i minerałów, jednym słowem – zapewniają dobre samopoczucie.źródło9.Waga kuchenna- żeby ważyć i liczyć kalorie. Nie umiem bez niej żyć. Jak nie ważę i nie piszę to nie mam granicy w jedzeniu.
10. Garnek do gotowania na parze.Chętnie kupiłabym profesjonalny parowar. Jednak nie mam miejsca i na razie wystarczy mi tylko taki garnek. Gotowanie na parze to najzdrowsza opcja . Szacuje się, że podczas tradycyjnego gotowania straty witamin i minerałów sięgają średnio 40 proc. Najbardziej podatne na zniszczenia są witaminy rozpuszczalne w wodzie – C (długotrwałe gotowanie powoduje zniszczenie nawet do 70 proc. tej witaminy) i z grupy B. Woda przejmuje też nieco rozpuszczalnych w tłuszczach witamin A i E. Straty witamin następują nawet podczas krótkiego gotowania, czyli blanszowania! Gdy gotujesz na parze, nie dodawaj tłuszczu, a także nie sól (jeśli już, to minimalnie), para wydobywa bowiem zawartą w produktach sól.
To intensywne dni u Was. Większość tych produktów miała już u mnie swój debiut, ale nasiona chia i sok z aloesu- jeszcze nie. Imbir po prostu uwielbiam- kroję go w plasterki i zalewam wrzątkiem, albo dodaję do herbaty. Dodaję go także do marynat do mięsa.
Ja wyciskam imbir w wyciskaczu do czosnku i wylatuje sok i jeszcze wkładam ten miąższ. I wtedy mam pewność, że 100 % imbiru dałam. U mnie te rzeczy zagoszczą na stałe w jadłospisie. O soku z aloesu czytałam, że nie można dłużej niż pół roku pić, bo niby są badania na szczurach, gdzie stwierdzono, że stałe picie zwiększa ryzyko raka jelita. Ale z zaznaczeniem, że nie wiadomo jak działa on na ludzi w tej kwestii. Więc pół roku będę pić a potem może po pół roku przerwy nadal. O chia teraz wszędzie głośno, także poszukaj przepisów.
podobno siemię lniane jest o wiele lepsze niż nasiona chia, a kosztuje grosze :). Będziesz podawała czystka Jasiowi? Ja właśnie zastanawiam się czy nie dawać herbatki z czystka Gosi, skoro jest taka fenomenalna :)
A ten sok z aloesu ma dobry skład?
Świetne zmiany Ewka, mam nadzieję, że efekty będą niesamowite :)
Właśnie siemię lniane też mam i robię zamiennie z chia. Jakoś zapomniałam napisać, może jutro dopiszę o nim. Chętnie bym podawała, ale młody nie chce. Muszę spróbować może z miodem. Bo samej nie chce a cukru staram mu się nie dawać. I tak zjada go w słodyczach. A dziecku słodyczy nie będę bronić. Jednak wiadomo-wszystko z głową.
To intensywne dni u Was. Większość tych produktów miała już u mnie swój debiut, ale nasiona chia i sok z aloesu- jeszcze nie. Imbir po prostu uwielbiam- kroję go w plasterki i zalewam wrzątkiem, albo dodaję do herbaty. Dodaję go także do marynat do mięsa.
OdpowiedzUsuńJa wyciskam imbir w wyciskaczu do czosnku i wylatuje sok i jeszcze wkładam ten miąższ. I wtedy mam pewność, że 100 % imbiru dałam. U mnie te rzeczy zagoszczą na stałe w jadłospisie. O soku z aloesu czytałam, że nie można dłużej niż pół roku pić, bo niby są badania na szczurach, gdzie stwierdzono, że stałe picie zwiększa ryzyko raka jelita. Ale z zaznaczeniem, że nie wiadomo jak działa on na ludzi w tej kwestii. Więc pół roku będę pić a potem może po pół roku przerwy nadal. O chia teraz wszędzie głośno, także poszukaj przepisów.
UsuńJa piję czystek od pół roku i będę pić nadal. Jest świetny. :)
OdpowiedzUsuńCzyli zauważyłaś jakieś zmiany?
UsuńTak. Nie choruję. Poza tym zapach potu jest mniej intensywny.
UsuńNo to fajnie, że widać efekty. Ja dopiero piję niedługo, jednak jeśli zauważę zmiany po długim czasie to będę polecać.
Usuńpodobno siemię lniane jest o wiele lepsze niż nasiona chia, a kosztuje grosze :). Będziesz podawała czystka Jasiowi? Ja właśnie zastanawiam się czy nie dawać herbatki z czystka Gosi, skoro jest taka fenomenalna :)
OdpowiedzUsuńA ten sok z aloesu ma dobry skład?
Świetne zmiany Ewka, mam nadzieję, że efekty będą niesamowite :)
Właśnie siemię lniane też mam i robię zamiennie z chia. Jakoś zapomniałam napisać, może jutro dopiszę o nim. Chętnie bym podawała, ale młody nie chce. Muszę spróbować może z miodem. Bo samej nie chce a cukru staram mu się nie dawać. I tak zjada go w słodyczach. A dziecku słodyczy nie będę bronić. Jednak wiadomo-wszystko z głową.
Usuń