A ja pamiętam jakby to było dziś jak się żegnałam z mężusiem, bo wyjeżdżał za granice do pracy. Wtedy też stworzyliśmy nasz mały cud. Potem rozłąka, dziwne uczucie bólu w podbrzuszu, brak miesiączki i test ciążowy. Z początku nie mogłam uwierzyć, że to prawda. Nie chodzi o to żebyśmy nie chcieli dziecka. Chcieliśmy już od dłuższego czasu ale nic nie wychodziło a tu nagle. A teraz jestem już przy końcu ciąży i dalej w to nie wierzę. Na szczęście mały przypomina mi, że ciągle tam jest.
Dziś oglądałam płytę z naszego ślubu i wesela i łezka mi się zakręciła. W ogóle jak leci piosenka Maryli Rodowicz: "Ale to już było i nie wróci więcej". Masakra. Tak na co dzień nie zdajemy sobie sprawy jak ważne rzeczy dzieją się w naszym życiu i że to już nigdy nie będzie tak samo. Pewne rzeczy już się nie powtórzą. Tak mnie naszło jakoś na wspominki i zrobiło się melancholijnie.
Ale nie o tym miało być. Ma być podsumowanie, ponieważ do tej pory żadnego nie robiłam a za parę lat nie będę pamiętać.
Więc co wydarzyło się w okresie tej ciąży???
TRYMESTR PIERWSZY
- bóle w podbrzuszu
- senność
- brak miesiączki
- 2 kreski na teście
- szok
- poranne mdłości
- odrzucanie niektórych pokarmów, np kawa, słodycze
- wstręt do papierosów
- wymioty
- brak ochoty na sex
- chęć na owoce i warzywa, mogłam jeść je cały dzień
- wrażliwość na zapachy-jak otwierałam lodówkę to nie raz wymiotowałam od pomieszania zapachów
- odrzucał mnie zapach mięsa i kiełbas
- schudłam kilka kilogramów
DRUGI TRYMESTR
- ciągła potrzeba oddawania moczu
- coraz większy i już widoczny brzuch
- na szczęście mdłości ustały
- pierwsze ruchy dziecka, dokładnie w 21 tc
- zaciemnienie obwodu sutków, lekki obrzęk piersi
- duża ochota na sex
- pierwsze rozstępy na brzuchu po bokach
- poza tym czułam się wręcz wspaniale, jak nowo narodzona
- powrót normalnego apetytu, ale owoce nadal jadłam w zwiększonej ilości, w szczególności cytrusy
- 10kg na plusie, więc chyba nie tak strasznie
TRZECI TRYMESTR
- no i tu się zaczyna pod górkę
- do 30 tc czułam się dobrze ale od niego każdy kolejny tydzień jest coraz trudniejszy
- mam coraz większe problemy ze snem w nocy,
- budzę się średnio 3 razy na spacer do toalety
- dużo piję, nie wiem dlaczego, po prostu mam wzmożone pragnienie
- puchną mi palce u rąk i nogi
- ciągłe skurcze łydek, bardzo bolesne
- coraz ciężej ubrać mi buty
- nie mogę dużo chodzić bo kręgosłup siada
- to samo ze staniem, jak prasowałam to musiałam co 3 ciuszki robić przerwę
- żołądek już chyba coraz mniejszy, jem coraz mniej, ale za to często
- dziecko nadal kopie i szczególnie pęcherz a rozpycha się pod żołądkiem, co boli
- jak za długo siedzę to dokładnie wiem gdzie mam jaką kość w tyłku, tak boli
- więc i tak źle i tak niedobrze. Na szczęście dziecko waży dużo bo w 31 tc miał 2150.
- 12 kg na plusie
- Może coś się jeszcze zmieni w tym trymestrze, ale wątpię. Teraz byle doczekać.
Nie mam żadnego zdjęcia z mojej ciąży! Uwierzycie w to! Nie wiem dlaczego ale zawsze zapominam aparat jak gdzieś jedziemy a w domu jakoś nie chce mi się robić. Ale dziś zmolestuję męża i niech zrobi bo pewnie długo ten widok się nie powtórzy.Jak już zrobi to wstawię tutaj.
Fajne takie podsumowanie, też muszę się zmobilizować. Ja też prawie nie mam zdjęć z ciąży.
OdpowiedzUsuńNo to teraz pozostaje tylko czekać, a zaraz po Tobie ja bo dzieli nas tylko 4 tygodnie :-)
Oby wszystko było dobrze a dzidzie zdrowe!
Wlasciwie moge sie podpisac pod kazdym punktem, oprocz tego, ze nie mialam mdlosci. Ani w pierwszej ciazy, ani w drugiej. Tzn. zemdlilo mnie od czasu do czasu, ale nigdy nie wymiotowalam. Za to od drugiego trymestru mialam straszna zgage, pod koniec juz po wszystkim, nawet po wodzie. :) I nic nie pomagalo, ani mleko, ani migdaly, koszmar to byl!
OdpowiedzUsuńJa miałam zgagę tylko w okresie lekkiego przeziębienia, bo zjadałam kilka cytryn dziennie . I to od tego ale zeszło po jogurtach. A poza tym wcale
OdpowiedzUsuńKoniecznie zdjęcie chcemy zobaczyć! :-) fajnie tak zrobić sobie podsumowanie, żeby później pamiętać jak to było. Usiądziecie sobie z mężem przed komputerem i będziecie sobie miło wspominać ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;-)
Czy się nic już nie zmieni - nie byłabym tego pewna ;) U mnie z dnia na dzień pojawiają się nowe symptomy. Teraz już z górki będzie - koniecznie umieść zdjęcie :)
OdpowiedzUsuń